W pobliżu gospodarki
Lech Wałęsa: Do dnia dzisiejszego go szanuję, bo przecież na niego spadła ta cała brudna robota. Ale mógł ją zrobić bardziej korzystnie. Niestety, upierał się przy swoim i za to zapłaci. Boleję, że zapłaci również Polska.
Czesław Kiszczak: Nie mnie oceniać tak wybitnego ekonomistę i polityka, który już na trwałe zapisał się, obok Władysława Grabskiego, w naszej historii. Wydaje mi się jednak, że głęboko reformując gospodarkę, wiele spraw można było rozwiązać inaczej, mniejszym kosztem.Jarosław Kaczyński:... przywrócił w Polsce podstawowe kategorie ekonomiczne, przede wszystkim pieniądz, oraz opanował hiperinflację. I to jest jego wielkość, wiekopomna zasługa.... Przed dziesięciu laty bardzo wielu prominentnych polityków, dziś pierwszoplanowych postaci życia publicznego, wtedy ten kierunek przemian kwestionowało.... zrobił pierwszy krok, a potem, niestety, zaczął gwałtownie hamować i w końcu się zatrzymał.Andrzej Olechowski:...jest trochę jak Robert Gadocha w piłkarskiej drużynie Kazimierza Górskiego - bez niego nic się nie udaje. Ale chyba najbardziej jest takim polskim znakiem jakości.Biskup Tadeusz Pieronek: Za pierwszą szokową terapię powinniśmy mu wystawić pomnik.Z rozmysłem zacytowałem opinie o Leszku Balcerowiczu ludzi, którzy nie byli nigdy jego współpracownikami, ani (generalnie rzecz biorąc, poza Andrzejem Olechowskim) nie sympatyzowali z nim na gruncie politycznym czy fachowym. Specjalnie nie cytowałem wypowiedzi Stanisława Gomółki, Tadeusza Syryjczyka, Cezarego Józefiaka, Jacka Merkla, gdyż można się z góry spodziewać, że doceniają oni dorobek wicepremiera i jego dokonania w polskiej gospodarce, od roku 1989 poczynając.Cytuję za świeżo wydaną książką Piotra Gajdzińskiego "Balcerowicz na gorąco", najlepszą chyba z kilku, których jest bohaterem. Najlepszą, dlatego że składa się z wypowiedzi wielu ludzi, w większości ekonomistów, o wicepremierze, reformach i towarzyszących im okolicznościach, klimacie współpracy dawniej i obecnie z Leszkiem Balcerowiczem.Kiedy się czyta przypomniane przez Piotra Gajdzińskiego nonsensy, jakie od roku 1989 poczynając wygadywali o programie reform i samym Balcerowiczu Józef Kaleta (profesor ekonomii), Grzegorz Kołodko (jak wyżej), Zdzisław Sadowski (j.w.), Rafał Krawczyk (j.w.), Jerzy Kropiwnicki, Ryszard Bugaj, Adam Glapiński (wszystko ekonomiści) - chciałoby się dowiedzieć, co mają do powiedzenia dzisiaj. Cóż, większość z pewnością nie przyznałaby się, że głęboko mylili się w ocenach, opiniach i ferowanych wyrokach w roku 1992, 93 czy 94. Niektórzy nadal, wbrew faktom, podtrzymują swe opinie sprzed lat.Książka Piotra Gajdzińskiego, jako się rzekło, bardzo ciekawa, wywołuje jednak spory niedosyt. Dobór rozmówców, wymienionych na początku tego tekstu (prócz wyliczonych - jeszcze Jadwiga Staniszkis i Piotr Dubno oraz oczywiście sam Leszek Balcerowicz) powoduje, że zdecydowana większość ocen, informacji i opinii dotyczy pierwszych lat wdrażania reformy. O czasach obecnej koalicji mówi się niewiele, a o roku 1999 nic zgoła, choć książka została wydana w maju, a ostatnia z rozmów (z bohaterem książki) odbyła się w kwietniu br.Nie wiem, czy taki właśnie był zamysł autora, żeby o ostatnich wydarzeniach i problemach nie mówić - czy tak mu po prostu wyszło, ale chętnie dowiedziałbym się, jak niektórzy z jego rozmówców (a także np. Marek Dąbrowski, Andrzej Bratkowski, Janusz Lewandowski, Waldemar Kuczyński i paru innych) oceniają obecną działalność Leszka Balcerowicza, co myślą o sprawie białej księgi podatkowej, poczynaniach rządu związanych z emeryturami, rolnikami, górnikami.Ale o tym poczytam pewnie w następnej książce o Leszku Balcerowiczu, gdyż niechybnie któryś z dziennikarzy za lat kilka takową napisze. Cóż, nie bez powodu prof. Jadwiga Staniszkis, którą trudno zaliczyć do admiratorów L.B. powiedziała, że jest on człowiekiem, który w pierwszym pięcioleciu reform wywarł największy wpływ na naszą rzeczywistość. W moim odczuciu ten pogląd nadal jest aktualny, a w odniesieniu do drugiej pięciolatki tak samo, jak do pierwszej.
Jan Bazyl Lipszyc