W poniedziałek przed podaniem danych o inflacji oraz deficycie budżetowym nasza waluta lekko się osłabiła. Odchylenie oscylowało w ciągu dnia w przedziale 3,10%-3,45% powyżej parytetu.
Rynek złotego otworzył się w poniedziałek przy odchyleniu na poziomie 3,45%/3,32%. Rynek oczekiwał na podanie danych dotyczących podaży pieniądza, wielkości deficytu budżetowego oraz inflacji za lipiec. Przed opublikowaniem danych notowania naszej waluty lekko spadły. Deficyt budżetowy wzrósł do 12,459 mld złotych, co stanowi 97,20% planu, a podaż pieniądza wzrosła w lipcu o 0,90%. Podanie tych danych nie miało większego wpływu na notowania złotego, które ustabilizowały się przy odchyleniu na poziomie 3,15% powyżej parytetu. Inwestorzy oczekiwali na opublikowanie danych o lipcowej inflacji, które podano jako ostatnie o godzinie 15.30. Inflacja w lipcu spadła o 0,30%, co oznacza inflację liczoną rok do roku na poziomie 6,30%. Po opublikowaniu danych, które okazały się zgodne z oczekiwaniami, złoty lekko się umocnił, a odchylenie wzrosło w okolice 3,30% powyżej parytetu. Kurs dolara do złotego poruszał się w ciągu dnia w przedziale 3,9300-3,9540. NBP wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 3,9424 zł, a dla euro na 4,1739 zł, co oznacza średnie odchylenie na poziomie 3,27% powyżej parytetu.Na rynku międzynarodowym kurs euro do dolara kontynuował rozpoczęty w piątek spadek. Sesja europejska zaczęła się już tradycyjnie od bardzo niemrawego handlu w przedziale 1,0575-1,0600. Początek sesji amerykańskiej przyniósł bardziej ożywiony handel. Waluta europejska straciła na wartości, spadając poniżej linii 1,0560. Na tym poziomie kurs euro do dolara wytracił impet, gdyż większość inwestorów oczekuje na dane o wzroście indeksu cen konsumenckich w USA za lipiec, które zostaną podane we wtorek po południu. Kurs dolara do jena poruszał się w przedziale 114,60-115,00. O 14.50 płacono za euro 1,0551 dolara, a za dolara 114,80 jena.
JACEK JURCZYŃSKI
BRE Bank SA