Rozwój za pieniądze Unii Europejskiej
Bezzwrotna pomoc Unii Europejskiej dla Polski w ramach programu PHARE osiągnie w tym roku rekordową wartość 297,5 mln euro. W porównaniu z 1998 r. oznacza to wzrost o 50% i niemal 100% w stosunku do 1997 r.
Od 1998 r. środki są dzielone według nowej, korzystniejszej dla nas formuły - 30% przeznacza się na tzw. finansowanie miękkie, to jest na projekty wspierające rozwój instytucjonalny, a 70% na "twarde" finansowanie inwestycyjne. Taka struktura zostanie utrzymana w latach 2000-2006. W tym czasie budżet programu PHARE dla wszystkich krajów kandydujących wyniesie 10,9 mld euro. Komisja nie wyklucza, że kwoty przyznawane w kolejnych latach będą się wahać. Te państwa, których propozycje będą najlepiej spełniały wymogi UE, będą miały największe szanse na dodatkowe pieniądze.Od 2000 r. PHARE zostanie uzupełniony o dwa nowe programy: ISPA oraz SAPARD. ISPA jest przeznaczona na realizację dużych przedsięwzięć inwestycyjnych o wartości minimum 5 mln euro. W praktyce przekłada się to na projekty dla Śląska, regionu Turoszowa i oczyszczalni ścieków dla dużych aglomeracji. SAPARD ma wspierać rozwój obszarów wiejskich i dostosowań rolnictwa. Chodzi tu o poprawę efektywności przetwarzania i marketingu produktów rolnych, kontrolę jakości, kontrolę weterynaryjną, tworzenie otoczenia usługowego na wsi. W przypadku ISPA możemy liczyć na środki w wysokości 300-370 mln euro, a SAPARD - 150-170 mln euro rocznie.Paweł Samecki, podsekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, przypomina, że pieniądze z tych programów są uzupełniającym sposobem finansowania - towarzyszą, ale nie zastępują krajowych źródeł. Dlatego po stronie budżetowej w założeniach na 2000 r. zapisanych jest 500 mln zł. P. Samecki szacuje, że drugie tyle przeznaczą w skali kraju samorządy na przedsięwzięcia realizowane na szczeblu lokalnym.W związku z tym, że Polska będzie otrzymywać coraz większe środki na programy przedakcesyjne, pojawia się problem ich monitorowania. Prawidłowością przepływów finansowych zajmuje się Krzysztof Ners, pełnomocnik rządu ds. obsługi funduszy UE. Nie wyklucza się, że powstanie kolejne stanowisko i kolejna instytucja, której zadaniem będzie kontrola celowości i efektywności wydawanych środków.Nowy układ trzech programów unijnych od 2000 r. jest bardzo ważny dla województw, które dotychczas korzystały ze środków strukturalnych w ramach programów regionalnych. Na pewno na liście beneficjentów pozostaną Śląsk, Warmia i Mazury oraz Podkarpacie. Nie wiadomo, czy kontynuowana będzie pomoc dla regionu łódzkiego.
BOGDA ŻUKOWSKA