Od dwóch sesji rynek narodowych funduszy inwestycyjnych odreagowuje silne spadki. W czasie wczorajszych notowań indeks NIF wzrósł o 0,7 proc., do poziomu 58,4 pkt.Na razie nic nie wskazuje na to, abyśmy mieli do czynienia z jakimś trwałym trendem wzrostowym. Obroty utrzymują się na niskim poziomie, a na wykresie indeksu nie widać formacji charakterystycznych dla końca spadków. Wskaźniki techniczne wciąż przebywają w obszarach wykupienia rynku, nie kreśląc pozytywnych dywergencji. Również układ średnich ruchomych jest typowy dla tendencji spadkowej wyższego rzędu. Pomimo że rynek, szczególnie w perspektywie średnioterminowej, prezentuje się bardzo słabo, to na najbliższych sesjach spodziewałbym się raczej kontynuacji korekty. Chociaż byki znajdują się w głębokiej defensywie, to jednak udało im się obronić indeks przed spadkiem poniżej historycznego minimum znajdującego się na wysokości 55 pkt. Także fakt, że wykres NIF odbił się od spadkowej linii trendu, która wyznaczała tempo zniżki od lutego do lipca, pozwala na lekki optymizm. Najbliższą barierę podażową, na którą składa się połowa dużej czarnej świecy z zeszłego tygodnia i luka bessy z połowy miesiąca, można wyznaczyć w obszarze 60-64 pkt.
TOMASZ JÓŹWIK
Parkiet Gazeta Giełdy