Od wybicia na początku miesiąca z trendu bocznego rynek równoległy znalazł się pod kontrolą niedźwiedzi. W czasie nieco ponad dwóch tygodni wartość indeksu WIRR spadła prawie o 10 proc. Co gorsza, zniżki były potwierdzane przez wolumen, który w ostatnim czasie wyraźnie wzrósł. Wcześniej analiza aktywności inwestorów sugerowała, że spadki rozpoczęte w połowie lipca są jedynie korektą tendencji wzrostowej, trwającej od października zeszłego roku. Teraz obroty zachowują się tak, jakby trend główny miał kierunek spadkowy. W związku z tym, wobec braku formacji typowych dla końca zniżki, można zakładać, że ewentualne wzrosty będą miały charakter korekcyjny. A na poprawę koniunktury od jakiegoś czasu się zanosi. Informują o tym pozytywne dywergencje na wskaźnikach krótkoterminowych. Ostatnie dno na wykresie indeksu WIRR nie zostało potwierdzone przez RSI, który opuszczając obszar wykupienia rynku, wygenerował sygnał kupna. Jeśli prognozowana korekta będzie miała jedynie lokalny charakter, to może zakończyć się już w pobliżu 1690 pkt., gdzie znajduje się połowa czarnej świecy z zeszłego tygodnia. W przypadku nieco trwalszej poprawy koniunktury, będzie można spodziewać się zwyżki indeksu WIRR w okolice 1800 pkt., na którym to poziomie przebiega główna linia trendu spadkowego.
TOMASZ JÓŹWIK PARKIET GAZETA GIEŁDY