Kontynuowana wczoraj zwyżka przyniosła już 5% od lokalnego dołka z 30 IX. Ta największa od końca sierpnia korekta dawała się łatwo wychwycić: w ostatnim tygodniu września tempo spadków wyraźnie zmalało i utworzyły się pozytywne dywergencje. Polskiej giełdzie pomogła ponadto reakcja giełd zagranicznych na ostatnią decyzję w sprawie stóp procentowych.Ostatnio doszło nawet od odwrócenia trendu spadkowego na wskaźniku McClellan Summation, co może sugerować zmianę trendu ze spadkowego na wzrostowy. Jeśli jednak patrzeć na przebieg notowań, rynek nie przejawia obecnie większej siły. Jego szerokość jest pozornie duża, ale wyraźne wzrosty pojawiły się na dosłownie kilku akcjach. Tymczasem na papierach typu TP SA czy Elektrim już od kilku dni popyt nie może wygrać z podażą. Na średnich spółkach przeważa wyszukiwanie "szybkich tematów" do kilkudniowej spekulacji.Nie sądzę, by w obecnej chwili mógł powstać nowy trend wzrostowy. Przyczyny wrześniowych spadków (zła sytuacja makroekonomiczna, kiepskie wyniki spółek) nie znikły. Zniknęli natomiast inwestorzy zagraniczni, zarówno z giełdy, jak i z rynku obligacji, i trudno przypuszczać, by pojawili się w większej liczbie przed końcem roku. Wynika to częściowo z niepewności co do przyszłości polskiej gospodarki, ale przede wszystkim z obaw o to, jak rynki rozwijające się przetrwają początek 2000 roku.

.