Walki o Browary Lubelskie ciąg dalszy

Małopolski Browar Strzelec zablokował podwyższenie kapitału akcyjnego Browarów Lubelskich. Przedstawiciele spółki uważają, że w tej sytuacji istnieje szansa, iż osoba powiązana z Hubertem Gierowskim (która dysponuje 51% papierów lubelskiej firmy) może zdecydować się na ich odsprzedaż.

Na początku sierpnia Kredyt Bank na zlecenie Strzelca kupił za 20 mln zł 48% akcji Browarów Lubelskich. Równocześnie walory skupował Hubert Gierowski. Okazało się jednak, że prawa z nowo nabytych papierów może wykonywać tylko ten ostatni. Co prawda, Strzelec został wpisany do księgi akcyjnej, ale później go z niej wykreślono. Zarząd lubelskiej firmy umotywował to wątpliwościami natury prawnej co do zapisów w umowach kupna-sprzedaży.Celem tych działań było wykluczenie Strzelca z udziału w Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy, na którym miało dojść do podwyższenia kapitału akcyjnego. W wyniku tego udział browaru spadłby z 48 do 17%. - Sąd lubelski postanowił, że mamy być reprezentowani na walnym jako zabezpieczenie powództwa. Zablokowaliśmy wszystkie proponowane uchwały. Interesy nasze i naszych akcjonariuszy zostały zabezpieczone - powiedział PARKIETOWI Adam Brodowski, prezes Małopolskiego Browaru Strzelec.Udziałowcy związani z Hubertem Gierowskim wnioskowali m.in. o to, by radę nadzorczą mogło zwoływać czterech członków. Tymczasem Strzelec w drodze głosowania grupami, które na razie także uniemożliwiono, mógłby wprowadzić do rady trzech przedstawicieli (rada liczy 7 osób).Zdaniem Adama Brodowskiego, w zaistniałej sytuacji być może uda się odkupić od H. Gierowskiego 51% akcji Browarów Lubelskich. Strzelec zaoferował za nie 36 mln zł, czyli o ok. 6 mln zł więcej, niż zapłacił konkurent.

TOMASZ MUCHALSKI