Potwierdziła się moja teoria z komentarza dwa tygodnie temu, że mimo utrzymujących się zagrożeń (zwłaszcza tych zewnętrznych), rynek wydawał się wyprzedany, co pozwalało mieć nadzieję na wzrost kursów. W rzeczy samej, rynek nie tylko, że odrobił część strat, ale również bardzo mężnie stawił czoło próbie inflacyjnej, w czym niewątpliwie pomocna była decyzja RPP o niepodnoszeniu stóp procentowych. Warto się w tym momencie zastanowić, jakie to powody mogły powstrzymać RPP przed podwyżką stóp. Po pierwsze, na podstawie danych sierpniowych i wrześniowych wydaje się, że coś lekko drgnęło w eksporcie. Po drugie, obecny wzrost inflacji ma charakter kosztowy (jest w dużej mierze pochodną zwyżki cen surowców), a nie popytowy, a wobec tego działania na stopach procentowych mają ograniczone zastosowanie. Generalnie jeśli chodzi o prognozę, w którym kierunku będzie podążał rynek akcji, jestem ostrożnym optymistą, to znaczy wydaje mi się, że ryzyko spadków jest stosunkowo niewielkie. Niewykluczone że w sytuacji utrzymywania się dużej nerwowości na rynku amerykańskim spowodowanej zarówno problemem roku 2000, jak i licznymi wypowiedziami o przewartościowaniu tamtejszych akcji, najbezpieczniej jest założyć, że do końca roku indeks będzie oscylował wokół obecnego poziomu. Jednocześnie spodziewałbym się zdecydowanej reakcji na co lepsze wyniki kwartalne, na które można liczyć zwłaszcza w przypadku spółek przemysłowych.

.