Rynki zagraniczne
Większość najważniejszych giełd świata znajduje się pod kontrolą byków. Kolejne rekordy biją paryskiCAC-40 i Nasdaq 100, mierzący koniunkturę na amerykańskim rynku elektronicznym. Stosunkowo najsłabiej prezentuje się Dow Jones, który od dwóch tygodni stabilizuje się. Na zamknięcie sesji piątkowej wartość wskaźnika wyniosła 10 769 pkt.
AmerykaW czasie ostatnich pięciu sesji Dow Jones zanotował wzrost o 0,6 proc., do 10 769 pkt. Najważniejszy indeks świata, tradycyjnie nadający ton wydarzeniom na rynkach finansowych, tym razem nie nadąża za hossą na innych giełdach. Inwestorzy grający na Wall Street bardzo nerwowo reagują nie tylko na wszelkie dane makroekonomiczne, ale także na pogłoski o wielkości podstawowych wskaźników amerykańskiej gospodarki. Być może napięcie opadnie po dzisiejszym posiedzeniu Fed, na którym zarząd rezerwy federalnej ma podjąć decyzję o poziomie stóp procentowych. Ewentualna trzecia kolejna podwyżka może spowodować wyprzedaż akcji i spadek indeksu Dow Jones (na co wskazują dane historyczne). Jednak każda decyzja, nawet niekorzystna dla giełdy, usunie element niepewności i nie powinna doprowadzić do prognozowanego przez wielu analityków krachu. Z punktu widzenia analizy technicznej, trend krótkoterminowy ma kierunek boczny. Od dwóch tygodni bykom nie udaje się przełamać oporu znajdującego się pomiędzy 10 800 a 10 900 pkt. A w przypadku przebicia tej strefy na wykresie powstałaby formacja odwróconej głowy z ramionami, co pozwoliłoby spodziewać się osiągnięcia przez Dow Jones ok. 11,6 tys. pkt. Natomiast odbicie od oporu to spadek wskaźnika przynajmniej do 10 tys. pkt.Już trzeci kolejny tydzień indeks Nasdaq 100 kończy na najwyższym poziomie w historii. W czasie ostatnich pięciu sesji wskaźnik zyskał 4,8 proc., kończąc notowania piątkowe na poziomie 2889 pkt. Znacznie poprawiła się sytuacja techniczna amerykańskiego rynku elektronicznego. Od lutego br., na wykresie Nasdaq 100 kształtował się kanał wzrostowy, zgodnie z którym po osiągnięciu przez indeks 2700 pkt powinna nastąpić korekta hossy. Jednak po ostatnich wzrostach górne ramię kanału zostało przełamane, co oznacza umocnienie pozycji byków i pozwala spodziewać się zwyżki wskaźnika powyżej 3100 pkt.Coraz bliżej rekordu jest trzeci najważniejszy amerykański indeks - S&P 500. Ostatni tydzień wskaźnik zamknął na poziomie 1396 pkt. i do najwyższej wartości w historii brakuje mu już tylko 24 pkt. Po załamaniu w połowie października formacji głowy i ramion, całkowitą kontrolę nad rynkiem przejął popyt. Warto jednak podkreślić, że w średnim terminie trend ma kierunek boczny, a sytuacja ta zmieni się dopiero w przypadku wzrostu indeksu powyżej 1420 pkt.EuropaLiderem giełd ze strefy euro w dalszym ciągu pozostaje Paryż. Główny tamtejszy indeks, CAC-40 w ostatnim tygodniu przekroczył poziom 5 tys. pkt. Znaczne wzrosty kursów zanotowano również w Londynie i Frankfurcie.O rekord otarł się londyński FT-SE 100. W trakcie sesji piątkowej indeks osiągnął nawet 6613 pkt. i do najwyższego poziomu z początku maja zabrakło tylko 50 pkt. Ostatecznie na zamknięcie notowań FT-SE miał 6511 pkt. i była to najwyższa wartość indeksu od czterech miesięcy. Jednak gwałtowny opór, jaki napotkały byki w czasie próby pokonania historycznego maksimum (spadek o 100 pkt. w drugiej części notowań piątkowych), wskazuje, że z przełamaniem bariery 6600 pkt. mogą być kłopoty. Wprawdzie nie ulega wątpliwości, że w krótkim terminie wyraźną przewagę ma popyt, jednak na najbliższych sesjach powinno dojść do korekty ostatnich wzrostów. Najbliższe istotne wsparcie znajduje się w okolicach 6250 pkt.Radykalnej poprawie po czterech tygodniach wzrostów uległa sytuacja techniczna indeksu Xetra DAX. Bykom udało się przełamać opór znajdujący się w pobliżu 5700 pkt. Tym samym długoterminowy trend wzrostowy, który od początku roku wyraźnie słabł, teraz wzmocnił się. Warto zauważyć, że po zeszłorocznym lipcowym krachu DAX prezentował się najsłabiej z najważniejszych światondeksów. Nie tylko najwięcej spadł, ale i w najmniejszym stopniu odrobił poniesione straty. Wobec przełamania istotnego oporu przed indeksem otworzyła się droga do najwyższego poziomu w historii. Od końca lipca '98 rekord DAX wynosi 6035 pkt. Zamknięcie sesji piątkowej wypadło na wysokości 5791 pkt., a więc tylko 244 pkt. niżej.Ponad 3 proc. zyskał w czasie ostatnich pięciu sesji paryski CAC-40. Indeks bez żadnego kłopotu pokonał psychologiczną barierę 5 tys. pkt. i od piątku najwyższa wartość wskaźnika w historii wynosi 5141,5 pkt. Ponieważ wszystkie opory zostały przełamane, trudno prognozować, na jakim poziomie zwyżka zostanie zakończona lub rynek wejdzie przynajmniej w jakąś większą korektę. W tej chwili nic nie wskazuje na to, żeby byki oddały kontrolę nad rynkiem.AzjaDobra koniunktura nie ominęła również największych giełd azjatyckich. Tokijski Nikkei 225 wprawdzie spadł w ostatnim tygodniu, ale wcześniej wskaźnik zdołał definitywnie przełamać 18 tys. pkt. Hang Seng, mierzący koniunkturę na rynku w Hongkongu, wzrósł ponad 4 proc.Na zamknięcie notowań piątkowych Nikkei 225 miał wartość 18 258 pkt. o 100 pkt. niższą niż tydzień wcześniej. Nie zmienia to faktu, że na giełdzie w Tokio doszło do zmiany trendu średnioterminowego. Indeks Nikkei wybił się w górę z trwającej cztery miesiące konsolidacji, przełamując silny opór znajdujący się na 18 tys. pkt. Z wysokości formacji wynika, że wskaźnik powinien osiągnąć 19,5 tys. pkt., a w perspektywie długoterminowej indeks nie powinien mieć kłopotu ze wzrostem do 22,5 tys. pkt., na którym znajduje się szczyt koniunktury z połowy 1996 roku.Podobnie jak czołowe indeksy świata, również Hang Seng rośnie już czwarty kolejny tydzień. Od kiedy pod koniec zeszłego miesiąca wykres wskaźnika odbił się od długoterminowej linii trendu, a następnie doszło do załamania formacji głowy i ramion, całkowitą kontrolę nad rynkiem przejęły byki. Po ostatniej sesji zeszłego tygodnia wartość indeksu, po ponad 4-proc. wzroście, wynosi już 14 190 pkt. Jeśli tylko popyt będzie na tyle silny, aby doprowadzić do przełamania szczytu z lipca br.(14 220 pkt.), to Hang Seng powinien rosnąć aż do 16,6 tys. pkt.BrazyliaNa najwyższym poziomie od ponad dwóch lat znalazł się brazylijski indeks Bovespa. Spośród emergings markets to jeden z nielicznych rynków, który dotrzymuje kroku czołowym giełdom świata. A jeszcze w sierpniu wydawało się, że dobra koniunktura właśnie uległa załamaniu. Na wykresie indeksu widoczna była głowa z ramionami, formacja typowa dla początku spadków. Jednak bykom udało się doprowadzić do jej załamania i na rynek powróciła hossa. W czasie ostatnich trzech miesięcy Bovespa wzrósł z 10 do 13 tys. pkt. i od historycznego maksimum z lipca '97 roku wskaźnik dzieli już tylko 500 pkt.PodsumowanieŚwiatowymi giełdami rządzą byki. Odczuwają to inwestorzy na większości giełd świata, w tym również emergings markets. Do nielicznych wyjątków, gdzie hossę nie za bardzo daje się zauważyć, należy giełda w Warszawie. W czasie kiedy czołowe wskaźniki świata biją rekordy, WIG stać tylko na powstrzymanie spadków. I niewielkim pocieszeniem dla nas jest fakt, że również nie najlepiej prezentuje się w ostatnich tygodniach Dow Jones. Bo najważniejszy indeks świata od najwyższego poziomu w historii dzieli tylko 5 proc., a WIG ponad 40.
TOMASZ JÓŹWIK