Czy stopy procentowe NBP są za wysokie?
- Skutki polityki pieniężnej pojawiają się z dużym opóźnieniem. Możliwe więc, że za kilkanaście miesięcy listopadowa decyzja RPP o poważnym podniesieniu stóp procentowych nazwana zostanie błędem - powiedział wczoraj prof. Karol Lutkowski (były minister finansów) podczas seminarium zorganizowanego przez Instytut Rozwoju i Studiów Strategicznych. Zdaniem K. Lutkowskiego, NBP w zeszłym miesiącu zaostrzył politykę po tym, jak zbyt śmiało obniżał stopy w ostatnich 2-3 latach - "głównie dlatego, że zajmuje się rzeczami, które nie zawsze mieszczą się w jego kompetencjach". Niepotrzebnie na przykład stara się ograniczać deficyt obrotów bieżących. Utrzymuje także nazbyt usztywniony kurs złotego.K. Lutkowski, choć wątpi w sens tak znacznego jak ostatnio podwyższenia stóp procentowych, jest zwolennikiem łączenia twardej polityki pieniężnej z luźniejszą budżetową. Przywołał wczoraj zasadę, że "rząd, który nie ma w zwyczaju zadłużać się albo za dużo wymaga od współczesnych, albo nie myśli o następnych pokoleniach, bo nie inwestuje". We Włoszech i Belgii dług publiczny stanowi 120-130% PKB, a w Niemczech - 86%. W Polsce jest to 46% PKB (około 271 mld zł). W latach 1999-2000 deficyt całego polskiego sektora finansów publicznych będzie wynosił w skali roku 3,5-3,7% PKB. K. Lutkowski nie wyklucza, że w następnych latach wzrośnie do 4,5% PKB.Z postulatem powiększania deficytu budżetowego nie zgodził się wczoraj prof. Andrzej Wernik. Przypomniał, że już wkrótce wyczerpie się poważne źródło dochodów państwa - wpływy z wielkich prywatyzacji. W dodatku, Polskę czeka po 2000 r. wzmożone spłacanie długów zagranicznych. - Co roku aż do 2008 r. koszt obsługi tych długów będzie się zwiększał o kilkaset milionów dolarów - powiedział A. Wernik.Jednak zdaniem K. Lutkowskiego, prowadzenie luźniejszej polityki fiskalnej jest nieodzowne w kraju, który musi odrabiać wielkie zapóźnienia infrastrukturalne i przyjmować pomoc Zachodu (często warunkiem korzystania z niej jest zdolność do uzupełnienia kwot z zagranicy własnymi wydatkami budżetowymi). Wysoki musi być też deficyt obrotów bieżących, skoro importujemy tak dużo kapitałów. K. Lutkowski dodał jednak, że proponowana przez niego mieszanka twardej polityki monetarnej z miękką budżetową może być stosowana na krótką metę, gdyż wysokie stopy procentowe podnoszą koszty obsługi długu publicznego.
B.J.