Warszawski Indeks Giełdowy po wtorkowym wzroście o 0,2% (obrót - 170 mln zł) dzieli tylko 213 pkt. od tegorocznego szczytu na poziomie 17 645 pkt. Spadł indeks największych spółek - WIG20 (-0,5%), głównie za sprawą przeceny akcji TP SA w obawie o unieważnienie przetargu na wybór inwestora strategicznego. Dzisiaj zapadnie decyzja - na tak lub nie - dla France Telecom. Jeśli przetarg zostanie unieważniony, to niewykluczone że nie sprzedane papiery telekomunikacyjnej firmy trafią na warszawską giełdę. Po zablokowaniu na wniosek ministra skarbu przez sąd gospodarczy fuzji o 2% spadł kurs BRE, a o 2,8% - Handlowego. Roczne maksima cenowe zanotowano na 18 spółkach. Do grupy firm, przy których zaczęła pojawiać się literka G, dołączył Bank Śląski. Najwyższy kurs od roku po 9,8-proc. wzroście osiągnęła spółka Mieszko (kurs - 5,05 zł). Prorocze zatem okazały się zakupy prezesa firmy Tomasza Gajdzińskiego dokonywane na początku grudnia po średniej cenie 3,57 zł. Po 130-proc. wzroście w poniedziałek, Polisa dała zarobić jeszcze 7,1%. Kupujący muszą mieć stalowe nerwy, mając świadomość, że inwestują w spółkę na granicy upadłości, nie mówiąc o wiarygodności tajemniczego inwestora. O 10% przy redukcji kupna wzrósł kurs Mennicy. Papiery spółki prawdopodobnie nadal dokupuje należące do Zbigniewa Jakubasa - Multico (ma 10,7% akcji). W notowaniach ciągłych, mimo że więcej spółek straciło na wartości, WIG20 zamknął się o 0,4% wyżej niż na fixingu (obrót - 185 mln zł). Aż o 10,5% wzrósł kurs Agrosu, którego główny właściciel francuski koncern Pernod Ricard jest zaskoczony wezwaniem ogłoszonym przez Highwood Partners. Na drugim biegunie znalazły się akcje Polisy (-16%), którym nie pomógł pokazany w dogrywce popyt.
DARIUSZ JAROSZ