Marek Belka o prywatyzacji

Doradca ekonomiczny prezydenta RP prof. Marek Belka jest zdania, że prywatyzacja to najsłabsze ogniwo polskiej transformacji i po 10 latach znalazła się dopiero w połowie drogi. Twierdzi też, że rynek kapitałowy został prawidłowo uregulowany i będzie sprzyjał przekształceniom gospodarczym, w tym służył dobrej ocenie wiarygodności Polski przez kapitał zagraniczny. Ważnym motorem jego rozwoju będzie reforma terytorialna, gdyż coraz bardziej liczącymi się jego uczestnikami będą samorządy lokalne.- Zaledwie po 10 latach transformacji polska gospodarka może już porównywać się z krajami najwyżej rozwiniętymi, choć mamy jeszcze spory dystans do nadrobienia - mówił M. Belka podczas piątkowego spotkania w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN. Uważa on, że niedobrym pomysłem jest ciągłe porównywanie PKB w Polsce i krajach UE. U nas PKB stanowi zaledwie 40% średniej w UE, a jeśli Unia stosuje te porównania, to chyba tylko po to, by zmusić nas do szybszych dostosowań. Ważna jest dynamika zmian, ich jakość i oceny naszego rynku kapitałowego, które są pozytywne i znajdują odzwierciedlenie w wycenie kolejnych emisji długoterminowych obligacji Ministerstwa Finansów oraz w poprawie ratingu Polski.Ekonomiści z INE PAN nie są zadowoleni z jakości zmian. Niepokoi ich zwłaszcza słaba innowacyjność gospodarki. - W polskim przemyśle nie ma "tygrysów", a eksport rolno--spożywczy napotyka liczne bariery - mówił prof. Jan Macieja. Jego obawy, że eksport może być tylko w ograniczonym stopniu "lokomotywą" rozwoju, potwierdziła prof. Urszula Płowiec. - Gospodarka w 1999 r. straciła swój proeksportowy charakter - oświadczyła. Brak poprawy konkurencyjności i głęboki deficyt na rachunku obrotów bieżących niepokoi też dr. Ryszarda Bugaja. - To jest dla mnie symbol niedobrego stanu gospodarki - uznał. R. Bugaj podzielił zdanie M. Belki na temat połowicznego sukcesu prywatyzacji w ostatnich 10 latach. Najsurowiej ocenił program NFI, mówiąc, że jest "klęską".

B.Ż.