Pomimo spadków, jakie nastąpiły w mijającym tygodniu na większości giełd światowych, polski rynek zachowywał się stosunkowo silnie. Giełdy zachodnie reagowały negatywnie na dalszy wzrost, i tak już wysokich, rynkowych stóp procentowych. Ponadto w końcówce tygodnia dała o sobie znać również największa bolączka gospodarki amerykańskiej - rekordowy deficyt handlowy.Dodatkowo w Polsce na początku tygodnia doszło do pewnego wyczerpania trendu wzrostowego. Stało się to w trakcie sesji wtorkowej, kiedy - pomimo podania bardzo pozytywnych danych o wzroście produkcji przemysłowej - WIG nie chciał rosnąć dalej. Nałożyło się na to pogorszenie sytuacji technicznej, w związku z czym można się było spodziewać korekty o największym od połowy listopada zasięgu.Kolejne sesje pokazały jednak, że rynek jest nadspodziewanie silny. Pomimo złej sytuacji na giełdach zachodnich, wsparcie 1950 pkt. dla indeksu WIG20 zostało obronione, sam piątek przyniósł pokaźny wzrost. Mimo wszystko jednak nie można wykluczyć kontynuacji korekty. Wymagałoby to jednak większych, kilkuprocentowych spadków na Zachodzie. Obecnie mamy raczej do czynienia z klasyczną korektą techniczną: w każdej chwili poziomy cen powinny znów stać sięatrakcyjne dla kupujących, wstrzymujących się jeszcze z zajęciem pozycji.