Handel ze Wschodem

Wykorzystanie funduszy strukturalnych z UE z jednoczesnym utrzymywaniem otwartych granic dla wymiany gospodarczej z sąsiedzkimi krajami WNP - to "pomysł na Podlasie" władz województwa i lokalnych środowisk biznesu. Taka była główna konkluzja konferencji "Od kryzysu rosyjskiego do integracji europejskiej", zorganizowanej przez Centrum im. Adama Smitha i Sławomira Zgrzywę, marszałka województwa podlaskiego.Udział przedsiębiorstw podlaskich w ogólnej liczbie firm w Polsce wynosi 2,25% i jest najniższy w kraju. W tej sytuacji, utrzymanie w ciągu ostatniej dekady poziomu 81% średniej krajowej PKB na 1 mieszkańca region zawdzięcza przede wszystkim posiadaniu 9 przejść granicznych i rozwojowi wymiany z Białorusią, Ukrainą oraz rosyjskim obwodem kaliningradzkim. - To, co region samodzielnie osiągnął i na czym się bogacił, to właśnie możliwość handlu ze Wschodem - mówił Mirosław Ciełuszecki, prezes zarządu Farm Agro Planta (FAP), jednego z większych krajowych importerów surowców i nawozów dla rolnictwa.FAP chce zadebiutować na giełdzie w 2001 r. W tym roku planuje zamkniętą emisję akcji, skierowaną do inwestora pasywnego w celu podniesienia kapitału akcyjnego o ok. 4,2 mln zł, oraz emisję obligacji 3- i 5--letnich o wartości 25 mln zł. Ubiegłoroczne przychody szacuje na 200 mln zł, a zysk na 1 mln zł. - Nie należy oczekiwać, że w dającej się przewidzieć przyszłości firmy rosyjskie i innych krajów WNP będą bez problemów płaciły dolarami. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski i brać od nich w barterze towary, które można lokować na rynkach trzecich - ocenia prezes M. Ciełuszecki.PKB na 1 mieszkańca w Podlaskiem to 28,9% średniej UE. - Nie skazuje to Podlasia na trwałe zacofanie, ponieważ doświadczenia takich krajów, jak Portugalia czy Irlandia wskazują, że dzięki napływowi funduszy strukturalnych, tamtejsze najuboższe regiony rozwijały się trzykrotnie szybciej niż pozostałe - mówiła Maria Dunin-Wąsowicz, doradca ministra Jana Kułakowskiego, głównego negocjatora.

B.Ż.