Przebieg piątkowej sesji wskazuje na wciąż panujący wśród inwestorów optymizm. Dane statystyczne z USA, umacniające przekonanie o podwyżce stóp na poziomie oszacowanym już przez amerykański rynek obligacji, były kolejnym psychologicznym impulsem dla obniżki cen naszych akcji, lecz kolejny raz ruchy te można określić jako umiarkowane. Chociaż zaniepokojenie związane z decyzją Fedu, od której dzieli nas już tylko kilka dni, wpłynęło na pogorszenie krótkoterminowego obrazu rynku, nie przełożyło się to na ogólną ucieczkę od akcji. W innych okolicznościach i przy tym poziomie indeksu z pewnością korekta byłaby bardziej dotkliwa. Tymczasem mamy tylko ogólne zmniejszenie intensywności działań inwestorów, pozostawiające na placu boju w większości bardzo krótkoterminowych graczy. O ile nie zawiedzie nas przyszły tydzień, może to oznaczać, że silniejsza przecena, jakiej doświadczyliśmy w ostatnim tygodniu, była dobrą okazją do zakupów. Testem będą dane statystyczne dotyczące obrotów bieżących, które poznamy w przyszłym tygodniu. Gdyby opierać się na grudniowych danych o produkcji przemysłowej i informacjach o rozbieżnościach w ocenie naszego eksportu między krajowymi statystykami a statystykami UE, możemy oczekiwać miłej niespodzianki. O ile więc nasze dane statystyczne nie zawiodą rynku, to biorąc pod uwagę, że podwyżkę w USA o 50bp należy już uznać za zdyskontowaną, możemy oczekiwać, że korekta dobiegnie końca już w przyszłym tygodniu i niedługo nastąpi kolejny test szczytu z '94.