Niejasne przepisy o OFE
Problemy z rozporządzeniem o inwestycjach zagranicznych funduszy emerytalnych czy problemy z rozliczaniem kosztów akwizycji zwracają uwagę na liczne luki w prawie o OFE. Próby ich wypełnienia często powodują jeszcze więcej zamętu. Tym bardziej że często służą one zwiększeniu wpływów budżetu państwa.Klinicznym przykładem jest rozporządzenie o inwestycjach zagranicznych funduszy emerytalnych. Głównym problemem, który miało ono rozwiązać, był limit takich inwestycji. Został on określony na 5%. I jest to praktycznie jedyna rzecz, jaką załatwił ten akt prawny. Być może dlatego, że z punktu widzenia resortu finansów limit był najważniejszy, bo ogranicza wypływ pieniędzy za granicę i w rezultacie zmusza fundusze do zakupów obligacji skarbowych.Dziwne rozporządzenieW rozporządzeniu pojawiła się konieczność posiadania ratingu przez wszystkie papiery zagraniczne, w które inwestują fundusze emerytalne. Według urzędników resortu finansów, którzy przygotowywali akt, chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa lokat OFE. Tymczasem wprowadzono mnóstwo niejasności.Rating informuje praktycznie o tym, czy dany podmiot jest w stanie spłacać swoje zobowiązania. Ma to duże znaczenie przy inwestycjach w papiery wierzycielskie. Ale nawet dobry rating nie oznacza, iż zakup akcji spółki nie przyniesie funduszowi strat. Cena akcji może spaść z powodu ruchu stóp procentowych czy innych, niezależnych od spółki czynników. Na dodatek na rynku krajowym nie ma takiego wymogu bezpieczeństwa. Zarządzający OFE mogliby np. spekulować na akcjach Polisy po ogłoszeniu jej upadłości.Na dodatek część OFE planowała inwestować za granicą poprzez fundusze inwestycyjne. Ale rozporządzenie mocno to utrudnia, ponieważ także przed nimi stawia konieczność posiadania ratingu.Rozporządzenie nie załatwiło sprawy GDR-ów, popyt OFE na te papiery wykazany za granicą mógłby zwrócić uwagę inwestorów międzynarodowych na akcje spółek notowane na rodzimym rynku. Przy okazji pojawił się problem zabezpieczeń przed ryzykiem kursowym. Przepisy w obecnym kształcie zezwalają na wykorzystywanie w tym celu instrumentów pochodnych. Problem polega na tym, że praktycznie zezwalają na aktywną grę na rynku instrumentów pochodnych związanych z walutą, ze względu na brak jakichkolwiek ograniczeń.Problem inwestycji zagranicznych obejmuje także limit, który nakazuje OFE inwestować co najmniej 95% aktywów. Limit nie uwzględnia inwestycji zagranicznych i jeśli fundusz emerytalny zdecyduje się na duże zaangażowanie za granicą, będzie musiał codziennie informować o naruszeniu przepisu. Już obecnie zarządzający OFE narzekają, że łamią ten limit przy większym obrocie, a podanie tego do publicznej wiadomości oznacza poinformowanie rynku o swoich posunięciach.Ochrona budżetuSprawa rozliczania kosztów akwizycji z kolei jasno wskazuje, iż instytucje odpowiedzialne za rynek funduszy emerytalnych przede wszystkim dbają o interes Skarbu Państwa. Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi opowiada się za rozliczaniem tych kosztów w ciągu jednego roku. Wskazuje, że przy rozliczeniu tych kosztów w czasie może dojść do sytuacji, że towarzystwa nie będą w stanie dopłacić do swojego funduszu, ponieważ mimo posiadania odpowiednich środków w księgach rachunkowych, realnie nie będą miały na to pieniędzy. Także interpretacja Departamentu Podatków Bezpośrednich MF w sprawie rozliczeń podatkowych PTE wskazuje, iż budżet nie ma zamiaru przejmować się takimi drobiazgami, jak niesprawność ZUS. Towarzystwa emerytalne poprosiły bowiem o zgodę na bardziej korzystne formy rozliczeń strat ze względu na problemy Zakładu z przekazywaniem składek, co znacznie obniżyło wpływy PTE, a powiększyło ich koszty. Tymczasem MF jednoznacznie wskazało, iż towarzystwa muszą się rozliczać na takich samych zasadach jak inne podmioty.Możliwość rozliczania kosztów akwizycji w czasie pozwala na uchronienie akcjonariuszy PTE przed wysokimi dopłatami. W praktyce jednak poczynania takie wprowadzają niejasność przy ocenie towarzystw. Ze względu na przyjęcie różnych okresów rozliczania strat, trudno porównywać ich obecne, a także przyszłe wyniki. Według zarządzających funduszami, dla klientów ważne są tylko wyniki OFE, więc nie muszą być świadomi sytuacji finansowej PTE. Ale nie da się ukryć, iż w razie bankructwa towarzystwa klienci zarządzanego przez nie funduszu mogą być mocno zdezorientowani (choćby dlatego, iż niewielu z nich rozumie różnicę pomiędzy PTE a OFE). W interesie rynku jest więc, aby wprowadzić jednolite zasady księgowości dla towarzystw emerytalnych.Ciche ministerstwoSporo do zrobienia ma także resort pracy, który odpowiada za otoczenie prawne rynku funduszy emerytalnych. Od zeszłego roku na zmianę czeka rozporządzenie, dotyczące wyceny aktywów funduszy emerytalnych, a konkretnie - wyceny bonów skarbowych. Fundusze księgują je po cenie nabycia, co oznacza praktycznie zamrożenie ulokowanej w nich części aktywów. Do listy lokat dozwolonych dla OFE powinny zostać dopisane listy zastawne. Odpowiednia propozycja także czeka na rozpatrzenie od zeszłego roku.Wiele pozycji na liście lokat jest zapisanych w sposób zbyt wąski (np. komercyjne papiery wierzycielskie muszą być całkowicie zabezpieczone, co jest obecnie niezbyt częste na rynku), a inne budzą wątpliwości. Wśród nich są np. weksle, które UNFE uznał za dozwolone dla funduszy emerytalnych po tym, jak został przekonany, iż jest to pożyczka, dozwolona ustawą.Sprawa niejasności związanych z transakcjami typu forward, które mogą być wykorzystywane do podbijania wartości jednostki rozrachunkowej, wskazuje, iż zmian wymagają przepisy o rachunkowości. Wątpliwości budzi obecny sposób wyliczania średniej stopy zwrotu, który ułatwia życie dużym funduszom. Ze względu na ich udział w rynku, mogą one wykazywać słabsze wyniki od rynku, a i tak nie będą musiały dopłacać do swoich klientów. Co jakiś czas pojawiają się sygnały o nieprawidłowościach przy wypłatach transferowych, ale na razie resort nie próbował temu zaradzić. Rozwiązania wymaga problem konsolidacji, tym bardziej że UNFE i Izba PTE licytują się na projekty zmian ustawowych w tej kwestii.Na razie resort pracy wykazał się refleksem tylko w sprawie prowizji na rzecz ZUS. Błyskawicznie wydał interpretację przepisów, która wskazuje PTE jako instytucje, które mają tę opłatę ponosić. Nie zareagował zaś na sygnały płynące z PTE, iż ZUS przy okazji obciąża opłatami składki za rok ubiegły. Być może dlatego, iż sytuacja taka jest bardziej korzystna dla budżetu państwa.
Marek Siudaj