Środkowoeuropejskie spółki high-tech odrabiały ostatnie straty

Uczestnicy giełd środkowoeuropejskich mogą uznać czwartkowe sesje za udane. W reakcji na poprawę koniunktury na Nasdaq, inwestorzy odkupywali przecenione walory spółek high-tech. W efekcie wszystkie indeksy zyskały ponad 3%.

BudapesztW czwartek zdecydowanie poprawiły się nastroje uczestników budapeszteńskiej giełdy papierów wartościowych. Tamtejszy indeks BUX, reagując na zwyżki notowań spółek high-tech, wzrósł o 3,53% i na koniec sesji wyniósł 9911,83 pkt. Poprawa koniunktury na Nasdaq spowodowała, że inwestorzy szczególnie chętnie kupowali walory takich firm, jak potentat telekomunikacyjny Matav czy stacja telewizyjna Antenna Hungaria, działająca też w telefonii komórkowej.PragaCzwartkowa sesja na praskiej giełdzie zakończyła się silnym wzrostem cen akcji. Wskaźnik PX 50 podniósł się aż o 3,63% do 636,3 pkt., a zawdzięczał to przede wszystkim popytowi na walory spółek telekomunikacyjnych. Akcje Cesky Telecom i Ceske Radiokomunikace, korzystając z poprawy koniunktury na amerykańskim rynku Nasdaq, zdrożały odpowiednio o 6% i 8,8%. Maklerzy podkreślali, że nie było żadnych fundamentalnych wiadomości, które uzasadniałyby takie zwyżki. - Cesky Telecom i Radiokomunikace były głównymi kandydatami do wzrostu, jeśli nastąpi poprawa koniunktury na świecie, i tak się stało - powiedział Reutersowi Zbynek Plach, makler z praskiego biura Conseq Finance. Czwartek był też udanym dniem dla czeskich instytucji finansowych. Akcje Komercni Banka i Ceska Sporitelna zdrożały prawie o 3%.MoskwaUspokojenie sytuacji na największych światowych giełdach sprzyjało w czwartek notowaniom na rynku rosyjskim. Tamtejszy indeks RTS wzrósł o 3,65% i zamknął dzień na poziomie 222,43 pkt., jednak działo się to przy wciąż niewielkich obrotach. Wyniosły one wczoraj 24 mln USD. - Ustabilizowanie się sytuacji na giełdach spowodowało, że wielu lokalnych inwestorów zajmowało dziś krótkie pozycje - powiedział Reutersowi Michael Stein, makler z United Financial Group. Atmosferę poprawiła też wczoraj informacja, że rezerwy w złocie rosyjskiego banku centralnego wzrosły do 15,5 mld USD i są najwyższe od czasu załamania na rynku rosyjskim w sierpniu 1998 r. Wciąż jednak mało aktywny był kapitał zagraniczny. - Generalnie koniunktura na rynku poprawia się, jednak duzi inwestorzy potrzebują powodu, dla którego mieliby lokować kapitały w Rosji. Najlepsze byłyby tu działania prezydenta Putina - wytłumaczył zachowanie zagranicznych inwestorów jeden z moskiewskich maklerów.

Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI