Skoro ? po aż 5-proc. spadku zamorskiego indeksu (zwanego już tu i ówdzie ?spadakiem?), sprowadzającym go do takiego poziomu, z którego pokonanie ?od dołu? progu 3000 pkt. może okazać się znacznie trudniejsze, niż to się stało tydzień temu ? jakoś nic złego nie przytrafiło się wczoraj naszemu rynkowi akcji, to może te opinie, według których ?najgorsze za nami?, nie są tylko ?myśleniem życzeniowym?? przebieg wczorajszej sesji składał się z zupełnie odmiennych (w nastroju) faz, ale bez jakichkolwiek objawów paniki ? ba, tu nawet mieliśmy wzrosty (gł. indeksy!). zastanawiam się, czy można to powiązać ze zmianą systemu notowań ? a przy okazji: to naprawdę fajnie chodzi ? np. choćby tak, że ujawnienie arkuszy zleceń ożywiło akurat głównie stronę popytową, albo że optymizmowi sprzyja handlowanie na ciągłych dowolnymi pakietami akcji, i to dużo większej, niż poprzednio liczby spółek? Pewnie po jakimś czasie pojawią się statystyki, które pozwolą ocenić, czy zmiana systemu okazała się bodźcem dla zwiększenia aktywności inwestorów (chyba to jeden z głównych warunków poprawy sytuacji na rynku?). Ja mam już teraz właśnie takie wrażenie.Pozostaje problem, czy naprawdę może być lepiej, jeżeli większość tych, którzy nam tłumaczą, że się poprawiło (w sensie ?makro?), to ci, którzy mają ?optymizm w pensji?... Poza tym sprawa budżetu ? gdzie w głosowanie merytoryczne wierzyć mogą dzieci do lat 5, a i to nie wszystkie ? też może osłabić zaangażowanie w kupno akcji ze strony tzw. zagranicy.