W poniedziałek można spodziewać się dalszych wzrostów na giełdzie, na co wpływ będą miały zwyżki na giełdach światowych i rosnące prawdopodobieństwo, że Leszek Balcerowicz zostanie prezesem NBP - uważają analitycy. "Nasz rynek jest obecnie bardzo silny, a do wzrostów przyczynia się dobra koniunktura panująca na światowych rynkach" - powiedział PAP Paweł Wojtaszek z Wood & Company. Otwarcie poniedziałkowej sesji na rynkach europejskich było korzystne, główne indeksy wzrosły od 0,6 do 1,5 proc. "Obecnie zanotowano ponad 3-proc. wzrost na kontraktach na indeks Nasdaq, co zapowiada, że bardzo dobrą dzisiejszą sesję" - powiedział. W piątek na giełdzie nowojorskiej indeks Nasdaq composite (akcje firm high-tech) wzrósł aż o 5,95 procent, Dow Jones Industrial zyskał natomiast 0,90 proc. Nasdaq wzrósł w piątek o 163,67 punktu, tj. o 5,95 procent, osiągając na zamknięciu poziom 2916,23 punktu. Dow Jones wzrósł o 95,55 punktu, tj. o 0,90 procent, osiągając na zamknięciu 10.712,91 proc. Zdaniem Wojtaszka lokomotywą poniedziałkowych wzrostów będą prawdopodobnie akcje spółek z sektora IT, na których można się spodziewać wysokich obrotów. "W centrum uwagi będą Optimus i Elektrim" - dodał. Jego zdaniem do wzrostów na papierach Elektrimu przyczyni się informacja o tym, że Deutsche Telekom jest zainteresowany Erą GSM. Wojtaszek zwrócił uwagę na możliwość wystąpienia korekty ostatnich wzrostów. "Jak rynek przyspiesza wzrosty, to można się spodziewać jakiejś korekty" - powiedział. Dodał, że małe jest jednak prawdopodobieństwo wystąpienia tej korekty na poniedziałkowej sesji. "Rynek jest obecnie w okolicach swoich szczytów z listopada i jeżeli przebiłby tę strefę oporu, to mogłoby oznaczać koniec spadków i dalszy ruch w górę" - powiedział Wojtaszek.
(PAP)