- Brak minimalnej wysokości prowizji jest jedną z przyczyn nienajlepszej kondycji finansowej polskiego przemysłu brokerskiego. W niektórych krajach trochę bardziej niż Polska rozwiniętych, państwo wręcz chroniło rynki ustawowo określając minimalną prowizję. U nas możliwość taką dawała pierwsza konstytucja rynku kapitałowego (ustawa z 1991 roku), ale próba wykorzystania zapisu skończyła się niepowodzeniem. W 1995 r. samorząd gospodarczy domów i biur maklerskich zwrócił się o ustalenie wysokości takiej prowizji do ówczesnego uprawnionego do tego organu ? KPW, ale otrzymał jedynie informację, że wyniszczająca domy maklerskie wojna prowizyjna jest ich winą. Dwa lata później ustawodawca usunął zapis z Prawa o publicznym obrocie, który uprawniał do określenia minimalnej prowizji. Dziś ewentualne porozumienie jest nieprawdopodobne np. ze względu na konflikty interesów między samymi domami maklerskimi lub ich właścicielami - sądzi Krzysztof Wantoła, prezes Izby Domów Maklerskich.