Rynek jest trudny. Tak mogą chyba powiedzieć wszyscy inwestorzy po przeżyciu kilku ostatnich sesji. Ich przebieg nadal pozostawał pod ogromnym wpływem zmian głównych indeksów amerykańskich. I chyba już tylko amerykańskich, ponieważ indeksy zachodnioeuropejskie również nie próbują się ?usamodzielnić?. A to, co mamy w USA, nie napawa zbytnim optymizmem. Nie chcę nawet podejmować się próby przedstawiania wywodów na temat miękkiego czy twardego lądowania. Zauważam tylko jedno, iż bieżąca wartość podstawowego indeksu DJIA jest około 7% niższa od historycznej wartości maksymalnej. Zatem w okresie, gdy wszyscy mówią o amerykańskich kłopotach makroekonomicznych trudno chyba oczekiwać bicia kolejnych rekordów wartości przez ten indeks. Nawet jeśli wielu uważa, iż nie daje on pełnego obrazu wszystkich spółek, to i tak ? z uwagi na efekt psychologiczny ? nie należy go lekceważyć. Jeśli zatem ścisły związek z giełdami amerykańskimi utrzyma się, to chyba trudno będzie o znaczne wzrosty na giełdzie w Warszawie.