Największy europejski producent sprzętu gospodarstwa domowego, szwedzka firma Electrolux, zakończył pierwszy kwartał na minusie. Zdecydowały o tym koszty redukcji zatrudnienia i spadek sprzedaży zarówno w Europie, jak i w Ameryce Północnej.

Strata netto spółki wyniosła 106 mln koron (18 mln USD) w porównaniu z zyskiem sięgającym w takim samym okresie zeszłego roku 492 mln koron. Przychody ze sprzedaży spadły o 3 proc., do 24,19 mld koron. Analitycy spodziewali się większej straty (135 mln koron) i mniejszej sprzedaży (23,89 mld koron).

Prezes spółki Hans Straaberg zmniejsza zatrudnienie, by doprowadzić marżę zysku do 6 proc., co jest średnią dla tej branży. Są to działania niezbędne wobec szybko rosnących kosztów stali tworzyw sztucznych. Pięcioletni plan przeniesienia połowy produkcji do krajów o niższych kosztach robocizny zakłada oszczędności rzędu 3,5 mld koron rocznie. Ma być zrealizowany do 2010 r. W minionym kwartale spółka utworzyła rezerwy w wysokości około 360 mln koron na pokrycie kosztów restrukturyzacji, w tym na likwidację prawie 400 miejsc pracy w biurach spółki w Europie. Electrolux zmniejsza też zatrudnienie w fabryce lodówek w Szwecji. Ważą się losy dwóch fabryk we Włoszech.

W zeszłym roku Electrolux prawie jedną trzecią przychodów miał z Ameryki Północnej, gdzie sprzedaż sprzętów AGD spada w wyniku największej od 20 lat zapaści na rynku nieruchomości. Prezes Straaberg przyznał, że popyt był mniejszy niż zakładano i ostrzegł, że przyszłość na tym rynku jest bardzo niepewna.

Bloomberg