Niepewny termin podwyżki

Ekonomiści są zdania, że chociaż w kwietniu RPP nie podniosła stóp procentowych, to cykl podwyżek jeszcze się nie skończył. Rynek jest jednak podzielony co do terminu zaostrzenia polityki pieniężnej

Aktualizacja: 27.02.2017 16:08 Publikacja: 05.05.2008 11:44

Większość analityków spodziewa się, że po tym, jak w kwietniu Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian, podobnie będzie również w maju.

Podwyżka raczej w czerwcu

Zdaniem Ernesta Pytlarczyka, ekonomisty BRE Banku, RPP zechce poczekać na wyniki najbliższej projekcji inflacji. Ta zaś ma być znana w czerwcu. Projekcja pokazuje, jakiej ścieżki inflacji należy się spodziewać, jeśli nie dojdzie do zmian stóp procentowych. Ponieważ z projekcji nadal będzie wynikać, że w perspektywie kilku kwartałów inflacja będzie powyżej celu RPP na poziomie 2,5 proc., Rada będzie skłonna podnieść stopy.

Niektórzy jednak spodziewają się, że do zaostrzenia polityki pieniężnej może dojść w maju.

- Inflacja cały czas jest powyżej pasma dopuszczalnych odchyleń od celu RPP. Jednocześnie widać ryzyko wzrostu żądań płacowych w ramach tzw. efektu drugiej rundy. Same firmy deklarują też, że są gotowe podnosić ceny swoich wyrobów w odpowiedzi na drożejące surowce - tak Marcin Mróz, ekonomista Fortis Bank Polska, uzasadnia prognozę, że w maju bank centralny podniesie stopy.

Mróz dodaje, że kolejne wyniki przemysłu i handlu detalicznego nie powinny być już tak słabe, jak w ubiegłym miesiącu i dlatego ci członkowie RPP, którzy w kwietniu opowiedzieli się przeciwko podwyżce stóp, teraz mogą się już na nią zgodzić.

Koniunktura jest

wciąż dobra

Faktycznie, po tym, jak GUS podał kilka tygodni temu, że w marcu produkcja przemysłowa była o niespełna 1 proc. większa niż rok wcześniej, nowe dane powinny być znacznie lepsze. Średnia prognoz analityków ankietowanych przez "Parkiet" wskazuje, że sprzedaż firm przemysłowych w kwietniu mogła być o około 14 proc. większa niż przed rokiem.

Elementem niepewności jest zachowanie pracowników i pracodawców w trakcie długiego weekendu. Jeśli ubiegły tydzień stał pod znakiem urlopowych przestojów, to dynamika produkcji może okazać się słabsza od prognoz.

Wzrost sprzedaży firm budowlanych jest szacowany na około 20 proc. w skali roku, co powinno przekładać się na korzystne wyniki inwestycji w II kwartale. Z kolei o sile konsumpcji będą świadczyć dane na temat sprzedaży detalicznej. Jej wzrost jest prognozowany przez ekonomistów, którzy wzięli udział w naszej ankiecie, na 19 proc.

Płace w górę,

inflacja w dół

Dobrym wynikom firm handlowych sprzyja sytuacja na rynku pracy. Płace w sektorze przedsiębiorstw (chodzi o firmy niefinansowe zatrudniające co najmniej 50 osób) nadal szybko rosną. Analitycy spodziewają się, że GUS poda, iż przeciętne wynagrodzenie było w kwietniu o 11,5 proc. większe niż rok wcześniej. W połączeniu z blisko 6-proc. wzrostem zatrudnienia w tego typu firmach daje to nominalne zwiększenie funduszu płac o 18 proc.

Wysoka dynamika płac stanowi jednak czynnik ryzyka dla stabilności cen. Co prawda, główny wskaźnik inflacji - zmian cen konsumpcyjnych - w kwietniu był, zdaniem ekonomistów, niższy niż miesiąc wcześniej. Bardziej korzystna będzie również sytuacja w zakresie cen hurtowych. Roczna dynamika cen produkcji sprzedanej przemysłu obniży się z 2,9 proc. do 2,7 proc.

Sygnałem narastającej presji inflacyjnej będzie jednak wzrost inflacji netto - z 2,7 do 2,9 procent. Ten wskaźnik inflacji bazowej nie uwzględnia zmian cen żywności i paliw, a właśnie dzięki nim oczekiwane jest przyhamowanie dynamiki cen konsumpcyjnych w wymiarze rocznym.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego