Kongres amerykański, który chciałby skutecznie zaradzić rosnącym cenom benzyny, przyjął uchwałę wzywającą prezydencką administrację do zaprzestania zwiększania rezerw ropy naftowej. Uczynił tak, mimo że sami kongresmeni nie liczą na zbyt wielką ulgę dla konsumentów. - Czy to duży krok? Nie. Ale przynajmniej we właściwym kierunku - ocenił demokratyczny senator Byron L. Dorgan. Uchwała, przyjęta przez Senat i Izbę Reprezentantów zdecydowaną większością głosów, wzywa do zaprzestania gromadzenia 70 tys. baryłek ropy na dobę w Strategicznej Rezerwie Paliwowej do końca tego roku. Administracja Busha wyraża wobec takiego pomysłu sceptycyzm. Szacunki są różne. Jedni ekonomiści twierdzą, że konsumenci nic nie skorzystają. Pojawiają się też jednak wyliczenia, że ceny benzyny spadną od 5 do 24 centów za galon (kosztuje już prawie 4 USD).