Wrocławska spółka, działająca na rynku automatyki i instalacji elektrycznych, zamierza w tym roku zainwestować nieco ponad 30 mln zł. Z tego nawet 20 mln zł może zostać przeznaczone na przejęcia podmiotów z branży. Zarząd Elektrotimu nie zdradza, kiedy i jakie spółki mogą trafić do jego portfela. - Poinformujemy o zakupach dopiero wtedy, gdy podpisane zostaną stosowne umowy - mówi tylko Andrzej Diakun, prezes Elektrotimu. Pozostałe inwestycje wrocławskiej spółki to m.in. wydatki na maszyny, grunty, środki transportu oraz prace badawczo-rozwojowe.
W planach na ten rok jest też ekspansja na nowe segmenty rynku (m. in. transport i kolejnictwo) oraz poszerzenie oferty. Elektrotim zapowiada również, że będzie zwiększał eksport przez sprzedaż produktów do krajów Europy Południowo-Wschodniej. - Teraz jeszcze nie sprzedajemy na te rynki. W grę wchodzą między innymi Ukraina, Rumunia i Bułgaria - zapowiada prezes Diakun. Przypomnijmy, że już w grudniu ubiegłego roku Elektrotim miał otworzyć swoje przedstawicielstwo we Lwowie. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? - Po przeanalizowaniu rynku doszliśmy do wniosku, że z biznesowego punktu widzenia korzystniej będzie wejść do Kijowa, a nie do Lwowa - mówi szef Elektrotimu. Dodaje, że spółka chciałaby, aby doszło do tego w tym roku. Zaznacza, że możliwe są dwie drogi rozwoju: otworzenie własnego przedstawicielstwa lub przejęcie ukraińskiej firmy.
W tym roku Elektrotim ma wypracować 12 mln zł skonsolidowanego zysku netto i 130 mln zł obrotów. Po wynikach za I kwartał te plany są zrealizowane odpowiednio w 8,8 proc. i 15,4 proc. Zarząd podtrzymuje prognozy. Liczy na dobre perspektywy branży budowlanej w Polsce. Według danych firmy badawczej PMR, produkcja budowlano-montażowa w latach 2007-2009 będzie rosła 14-15 proc rocznie. W 2007 roku jej wartość sięgnęła 70 mld zł.