Czasy, w których domy maklerskie żyły głównie z prowizji za handel na giełdzie pobieranych od klientów, już dawno odeszły w zapomnienie. Kluczem do sukcesu jest dywersyfikacja źródeł przychodów. Pośrednictwo przy sprzedaży funduszy, forex, doradztwo inwestycje – to tylko przykłady niektórych inicjatyw podejmowanych przez brokerów, które mają im zapewnić lepszy byt. Niektóre firmy idą jednak zdecydowanie dalej.
Znamienne zmiany
CDM Pekao, jeden z czołowych graczy na detalicznym rynku usług maklerskim (na koniec marca prowadził 173,3 tys. rachunków), rozpoczął sprzedaż ubezpieczeń. Wspólnie z TU Allianz Życie Polska (CDM Pekao działa jako agent ubezpieczeniowy) oferuje klientom ubezpieczenie na życie „Plan pełnej ochrony".
– Staramy się cały czas rozszerzać paletę naszych usług. Na pewno jest to odpowiedź na to, co się dzieje na szeroko pojętym rynku inwestycyjnym. Poza tym mamy grupę klientów, która jest z nami związana od wielu lat, ufają naszym doradcom i liczą, że będziemy w stanie zaoferować im kompleksowe rozwiązania. Przeprowadziliśmy analizę naszej bazy klientów i widzimy, że z powodów czysto demograficznych część z nich gotowa byłaby skorzystać z produktów nieinwestycyjnych. Chcemy wyjść im na przeciw – mówi Roland Paszkiewicz, szef działu analiz CDM Pekao.
Znamienne jest to, że pracownicy CDM Pekao coraz częściej muszą zajmować biznesem niezwiązanym stricte z usługami maklerskimi. Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy, że pracującym u tego brokera osobom zaproponowano nowe warunki umów o pracę – 1/10 etatu przypada teraz na bank, a pozostała część na dom maklerski. Dodatkowo zostali oni przeszkoleni do sprzedaży nie tylko produktów maklerskich, ale również związanych z bankowością.
Także przy okazji wprowadzania sprzedaży ubezpieczeń pracownicy CDM Pekao musieli przejść odpowiednie szkolenie.