Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Rynki już po pierwszej turze wyborów uznały, że Emmanuel Macron będzie nowym prezydentem Francji. W poniedziałek doszło więc już tylko do realizacji zysków.
Scenariusz, w którym Emmanuel Macron odnosi zwycięstwo nad Marine Le Pen i zostaje nowym prezydentem Francji, był już od dłuższego czasu zdyskontowany przez inwestorów. Rynkowe reakcje na wynik drugiej tury wyborów prezydenckich były więc powściągliwe. Po dosyć dobrym dniu na azjatyckich giełdach (większość z nich umiarkowanie zyskiwała) większość europejskich indeksów lekko traciła w trakcie poniedziałkowej sesji. Francuski indeks CAC 40 zaczął dzień od lekkich zwyżek i osiągnął najwyższy poziom od wybuchu światowego kryzysu. Bardzo szybko jednak znalazł się na minusie i tracił w ciągu dnia nawet 0,9 proc. Przez dwa tygodnie, które minęły od pierwszej tury wyborów prezydenckich, indeks ten zyskał prawie 6 proc. Inwestorzy mogli więc uznać, że nadszedł czas na realizację zysków.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Chiński eksport do Stanów Zjednoczonych może do końca 2027 r. zmniejszyć się łącznie o prawie 0,5 bln USD - mówi symulacja OEC.
Zawarcie porozumienia między Waszyngtonem, a Brukselą przyniosło inwestorom ulgę, bo uniknięto najgorszego scenariusza eskalacji konfliktu. W Europie radość trwała jednak krótko. W drugiej części dnia indeksy europejskie traciły na wartości.
W czerwcu inflacja CPI w Chinach po raz pierwszy od stycznia powróciła do dodatniego wzrostu rok do roku. Jednak w ujęciu miesięcznym utrzymuje się presja na spadek cen.
Po rozmowach z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen prezydent Donald Trump poinformował o zawarciu ramowego porozumienia handlowego ze znaczącym udziałem Unii Europejskiej.
Zapowiedź nałożenia 50-procentowych ceł na brazylijskie towary początkowo zaniepokoiła inwestorów, ale jej skutki dla gospodarki nie powinny być szczególnie niszczące. Rynek ma świadomość tego, że amerykańskie groźby mają przyczyny głównie polityczne.
Wiele marek ma zapasy niesprzedanych elektryków z poprzednich lat, które musi upłynnić proponując bardzo duże rabaty. Wciąż można znaleźć oferty nowych aut z rocznika 2023.