Sesja jawi się jako zanegowanie rozdania wtorkowego, które skończyło się wzrostem WIG20 o 1,74 procent i zwyżką indeksu WIG o 1,21 procent. W przypadku ważnego dla sesji wczorajszej koszyka spółek bankowych wtorkowa zwyżka o 3,72 procent znalazła dziś przeciwwagę w spadku indeksu WIG-Banki o 2,71 procent. Bez wątpienia ważnym elementem rozdania – przynajmniej w pierwszej połowie dnia – była korelacja rynku z otoczeniem. W istocie, w pierwszej połowie sesji WIG20 powielał ruchy niemieckiego DAX-a, ale nie potrafił posilić się odbiciem w drugiej połowie sesji. Na relatywną słabość WIG20 wobec otoczenia trzeba jednak spojrzeć przez pryzmat relatywnej siły w trakcie poprzedniej sesji tygodnia. Wczorajsza zwyżka WIG20 i dzisiejsze cofnięcie koszyka blue chipów stale sumują się w spadek indeksu w bieżącym tygodniu o ledwie 0,7 procent, gdy po trzech dniach handlu niemiecki DAX oddaje około 1 procent. Oceniając zachowanie rynku warto też brać pod uwagę fakt, iż końcówka miesiąca zwykle owocuje przesunięciami spółek popularnych wśród inwestorów instytucjonalnych, którzy dodatkowo muszą pozycjonować się pod reakcje rynku na wynik wyborów prezydenckich w USA oraz odbywające się w przyszłym tygodniu posiedzenie FOMC. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż w piątek światowe rynki mają przed sobą spotkanie z comiesięcznymi danymi amerykańskiego Departamentu Pracy, które pojawią się w czasie, gdy GPW zostanie wyłączona z gry przez święto państwowe. Każdy z elementów utrudnia zadanie stronie popytowej, którą wczoraj zdawała się wyprzedzać nastroje na świecie i dziś została zmuszona do korygowania przesadnego optymizmu. W połączeniu z dawką oczekiwanej większej zmienności generowanych przez wybory w USA i posiedzenie FOMC, warto liczyć się teraz z nietypowością handlu i ruchami, która mogą zaskakiwać swoją dynamiką.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.