W tym tygodniu straty odrobiły spółki technologiczne, które w całym tygodniu osiągnęły najwyższą stopę zwrotu i wzrosły o prawie 4%. Od początku tego roku wzrosły one już o ponad 17%. Mocny tydzień mają za sobą także spółki z sektora nieruchomości, które mogą pochwalić się prawie 3,7% wzrostem i ponad 14% wzrostem od początku roku. W tym tygodniu straty notują tylko sektory: finansowy (jedynie 0,5%) oraz energetyczny (-1,3%), który kontynuuje negatywne momentum od początku tego miesiąca.
Na amerykańskiej giełdzie widzimy dziś mieszany początek sesji. S&P 500 utrzymuje ok. 0,3% wzrost, Dow Jones rośnie o prawie 0,6%, natomiast na poziomie ceny zamknięcia z poprzedniej sesji pozostaje Nasdaq 100.
Piątek przyniósł problemy jednemu z czołowych producentów samolotów. Boeing mierzy się ze strajkiem pracowników, którzy odmówili podpisania proponowanego przez spółkę kontraktu. W efekcie produkcja czołowych modeli (w tym Boeinga 737) została wstrzymana, a protest pracowników może stanowić poważne wyzwanie dla zrealizowania celów produkcyjnych spółki, z którymi Boeing i tak od początku roku ma problem ze względu na ograniczenia nałożone przez FAA.
Spadki notuje też Adobe, które wraz z publikacją danych kwartalnych przedstawiło mieszane prognozy na następne okresy. W następnym kwartale spółka przewiduje osiągnięcie najsłabszej dynamiki wzrostu sprzedaży w całej dotychczasowej historii, co zdaniem prezesa wynika przede wszystkim z wysokiego efektu bazy. Adobe przedstawiło także niższą prognozę subskrypcji cyftowych na listopad niż przewidywał konsensus. Wobec dużego udziału produktów Adobe w korporacyjnych wydatkach i mocnego potencjału spółki do skorzystania w dłuższym terminie na rewolucji AI i wciąż rosnących nakładach firm na rozwój technologii prezentowane przez spółkę oczekiwania wydają się rozczarowujące.
W przyszłym tygodniu uwaga inwestorów skierowana będzie na decyzję Fed w sprawie stóp procentowych i wysokości jej obniżek. W szczególności dla spółek mniejszych obniżka stóp stanowi istotny impuls do wzrostów dzięki większej dostępności do finansowania wraz ze spadkiem kosztów długu. Warto jednak pamiętać, że wpływ ten na samych wynikach będzie opóźniony względem samej decyzji Fedu, gdyż spółki wciąż jeszcze będą spłacać dług zaciągnięty w otoczeniu wyższych stóp procentowych. Choć część z nich zdecydowała się wpływ ten zminimalizować przez skrócenie czasu zapadalności długu, warto pamiętać, że taki ruch stanowi swoiste ryzyko w przypadku wolniejszego tempa obniżek stóp procentowych przez Fed. Dodatkowo, z perspektywy wycen spółek bardzo istotnym pozostaje to, czy obniżki nadejdą w otoczeniu “miękkiego lądowania” gospodarki, czy jednak decyzja Rezerwy Federalnej przyjdzie za późno, a wyniki spółek ulegną erozji poprzez wejście gospodarki w recesję.