Mediana prognoz rynkowych zakłada nieznaczny wzrost wskaźnika CPI do 3.2% r/r z 3.1% r/r odnotowanych przed miesiącem, ale ważniejsza inflacja bazowa ma spaść do 3.8% r/r z 4.0% r/r poprzednio. Im niższe dane, tym lepiej dla inwestorów na rynku akcyjnym i gorzej dla dolara. Umacniać to będzie bowiem oczekiwania na cięcia stóp w wykonaniu Fed w marcu. Rynkowa wycena takiego ruchu zmniejszyła się na początku roku. Williams z oddziału w Nowym Jorku powiedział wczoraj, że potrzeba więcej sygnałów słabości koniunktury przez rozpoczęciem cyklu obniżek stóp procentowych. Przyznał jednak, że bieżący poziom stóp sprzyja powrotowi inflacji do celu. To zdecydowane złagodzenie jego przekazu w porównaniu do tego sprzed miesiąca. Wtedy zastanawiał się, czy obecny kształt polityki monetarnej jest wystarczająco restrykcyjny.
Wzrost popytu na ryzyko osłabił wczoraj nieco dolara, a kurs EURUSD podszedł pod 1.0980. To nieznacznie wsparło ceny złota. Nie pomogło jednak polskiej walucie. Złoty dziś nieznacznie traci na wartości, ale pozostaje cały czas w trendzie bocznym. Euro kosztuje 4.35, a dolar 3.97. Wczorajsza konferencja prasowa nie dała odpowiedzi na pytanie, kiedy można spodziewać się obniżek stóp procentowych. Na przeszkodzie ku temu stoi wysoka niepewność regulacyjna. Ropa rośnie dziś, a baryłka WTI podchodzi pod 73 USD, cały czas konsolidując się jednak w pobliżu dobrze znanych poziomów.
Dziś w kalendarium makroekonomicznym oprócz danych o amerykańskiej inflacji uwagę należy zwrócić na cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych.