Piotr Neidek, DM mBank
W zależności z jakiej perspektywy spojrzy się na wykres WIG, prognozy na kolejne dni są odmienne. Jeżeli na indeks szerokiego rynku spojrzy się z punktu widzenia godzinowego interwału, wówczas sytuacja techniczna jest jeszcze korzystna dla byków. Trwająca od początku tygodnia konsolidacja wygląda na trójkąt rozszerzający się osadzony na maszcie, zatem od strony technicznej kreski pozwalają stawiać optymistyczne predykcje – o ile tylko wsparcie 62096 zostanie utrzymane. Na tej wysokości przebiega czerwcowy szczyt, którego naruszenie oznaczałoby lokalny overlap i opuszczenie dołem kilkudniowego horyzontu. Z drugiej strony, jak na warsztat weźmie się nie godzinowe a dzienne świeczki, wówczas graczom giełdowym ukazuje się mało optymistyczny obraz. Po wczorajszej przecenie pojawiła się kolejna czarna świeczka o znacząco dużym korpusie obejmującym poniedziałkowo-środowe wahania. Wszystko to dzieje się w polu wyznaczonym przez cień podażowej świecy powstałej na początku maja i na wysokości podwójnego szczytu. Pikanterii dodaje fakt, iż nowym, rocznym szczytom zrobionym przez WIG towarzyszą nowe, kilkumiesięczne minima sWIG80 a bez wsparcia trzeciej jak i drugiej linii GPW, trudno z optymizmem spojrzeć na WIG. Do myślenia daje także zachowanie się EURPLN mianowicie cross ten po dotarciu do strefy 4.19 - 4.2 zatrzymał się i zaczął ponownie się wznosić. Powstaje zatem pytanie, czy na wykresie ww. pary nie zaczyna powstawać formacja oG&R, której prawe ramie osadzone jest na wysokości 61.8% majowo-czerwcowej zwyżki. Jeżeli na rynku walutowym nastąpiłby zwrot trendu (USDPLN jest najmocniej wyprzedany od prawie dziewięciu lat a CHFPLN dotarł do potrójnego dna) wówczas WIG otrzymałby negatywny sygnał i zwolennicy krótkich pozycji zapewne ochoczo wkroczyliby na parkiet. Na szczęście złoty wciąż jest silny a indeks szerokiego rynku walczy z oporem, zatem za wcześnie jest na to, aby stawiać spadkowe prognozy, niemniej jednak wykupienie MSCI EM, podwójny szczyt na WIGu oraz słabość maluchów z GPW przeszkadza w optymistycznym zapatrywaniu się na kolejne tygodnie.
Jakub Birnbach, DM BDM
Indeks WIG20 zakończył ostatecznie sesję spadkiem o -0,7% . Pozytywnych nastrojów nie udało się również utrzymać na indeksach w Niemczech oraz Francji. Kontrakty te znalazły się pod kreską w końcówce sesji. Oczywiście wszystkie ruchy na europejskich giełdach były podyktowane decyzją EBC na temat polityki monetarnej oraz późniejszym wystąpieniu Mario Draghiego. W komunikacie EBC podano, że główna stopa procentowa pozostanie bez zmian na poziomie 0%. Wskazano również na gotowość kontynuowania QE do momentu osiągnięcia trwałego dostosowania inflacji do odpowiadającego jej celu założonego przez EBC. Niepokojący sygnał dla rodzimych kontraktów na WIG20 może stanowić zwiększony wolumen obrotu oraz liczba otwartych pozycji przy wczorajszym trendzie spadkowym, co może sygnalizować większą korektę. Powodem osunięcia się indeksu była prawdopodobnie obawa rynku, czy zostanie przełamany psychologiczny opór na wysokości 2400 pkt. W tym kontekście dzisiejszy dzień będzie trudnym testem dla byków, nie sprzyjać im będzie również otwarcie pod kreską na europejskich parkietach.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w czwartek musiała przetrawić to, że zakończyło się posiedzenie ECB, co było wydarzeniem dnia, jeśli nie tygodnia. Polityka monetarna się w niczym nie zmieniła i tego oczekiwano. Ważna była wymowa komunikatu i konferencji Mario Draghiego, szefa ECB.
Rynki już wcześniej zdyskontowały „jastrzębie" ślady w wystąpieniach ludzi z ECB, więc nieznaczne tylko przesunięcie akcentów mogło być potraktowane jako „gołębie" stanowisko. Słownictwo komunikatu nie uległo zmianie. ECB nadal podtrzymuje chęć zwiększenia programu, jeśli będzie taka potrzeba. To był plus dla byków na rynku akcji i (teoretycznie) minus na rynku EUR/USD.
Swoją konferencję prasową szef Fed zaczął od stwierdzenia, że ożywienie gospodarcze przekłada się na zwiększenie dynamiki wzrostu inflacji, ale będzie ona rosła stopniowo. Dyskusja nad programem redukcji wolumenu skupu aktywów i docelowo bilansu ECB powinny rozpocząć się jesienią. Jednogłośnie postanowiono nie podawać konkretnej daty przedstawienia zmian w tym programie.