To nie jest dobry tydzień dla warszawskiej giełdy. Za nami cztery dni zniżek indeksu WIG20, który coraz mocniej oddala się od poziomu 2500 pkt. Czwartkowa sesja, choć również spadkowa, pozostawia jednak cień nadziei na pozytywną końcówkę tygodnia.
W czwartek WIG spadł o 0,28 proc., do 2427 pkt. W trakcie sesji WIG20 testował silny poziom wsparcia wyznaczony linią biegnącą przez poziom zamknięcia z 8 sierpnia oraz połowę dużej białej świecy z 24 sierpnia. Test na razie można uznać za udany, choć oczywiście musi zostać potwierdzony w piątek. Na korzyść byków świadczy również spadająca z dnia na dzień dynamika spadków oraz rosnące obroty. Zdaje się, że inwestorzy coraz chętniej ruszają do zakupów przecenionych akcji największej dwudziestki. Wśród blue chips największe zwyżki miały miejsce na walorach JSW, Aliora oraz Eurocashu. Rola hamulcowych przypadła z kolei LPP, Asseco Poland i CCC.
Indeks sWIG80 finiszował tuż nad kreską. Ta grupa miała kilku bohaterów. Blisko 9-proc. zwyżkę notował TIM, dystrybutor artykułów elektrotechnicznych. Inwestorzy ruszyli również do zakupów walorów Mabionu. Miało to związek z pozytywną rekomendacją analityków BZ WBK, którzy istotnie podnieśli wycenę akcji spółki. Spośród głównych warszawskich indeksów czwartkowa sesja okazała się najbardziej udaną dla średnich przedsiębiorstw. Indeks mWIG40 wzrósł o 0,8 proc. W tym gronie liderami zwyżek były Stalprodukt, Orbis i Grupa Azoty. Na szerokim rynku największym wzrostem wartości akcji cieszyli się udziałowcy Esotiq & Henderson. Walory odzieżowej spółki, w związku z poprawą wyników kwartalnych, drożały na koniec dnia o ponad 15 proc. Najsilniejszy spadek na całej GPW przypadł Qumakowi, który taniał o blisko 24 proc. Spółka poinformowała o zawiązaniu odpisów na 7,6 mln zł, które będą miały wpływ na wynik za I półrocze 2017 r.
Piątkowe kalendarium makroekonomiczne jest bogate. Z Niemiec napłyną wiadomości o sprzedaży detalicznej, a z Francji o wydatkach konsumentów i inflacji. Wielka Brytania poda m.in. dane o PKB.