Strona popytowa w pełni wykorzystała okazję, która nadarzyła się po czwartkowej sesji. Chodzi o dojście indeksu WIG20 do oporów wyznaczonych linią biegnącą przez poziom zamknięcia z 8 sierpnia oraz połowę dużej białej świecy z 24 sierpnia. Zamknięcie wypadło na 2453,5 pkt, czyli dokładnie w okolicy końcówki feralnej sesji poniedziałkowej. Taki obraz wykresu, wraz z rosnącym zainteresowaniem inwestorów przecenionymi akcjami, pozwala wnioskować, że nowy tydzień WIG20 ma dużą szansę zacząć od zwyżek. Głównym motorem piątkowych zwyżek wśród blue chips był KGHM, który kończył sesję z ponad 3-proc. wzrostem kursu. Była to reakcja na drożejącą miedź pod koniec dnia poprzedniego. Mocne, ponad 2-proc. zwyżki miały miejsce na walorach PKO BP, PZU, PGNiG i PGE. Widać, że zarówno banki, jak i przedsiębiorstwa z sektora energetycznego znów rozbudzają apetyty inwestorów. Rola hamulcowego przypadła tym razem CCC. Akcjonariusze obuwniczej firmy zanotowali w piątek stratę w wysokości ponad 2 proc. Mocny popyt swoim zasięgiem nie zdołał ogarnąć małych i średnich spółek. Zarówno mWIG40, jak i sWIG80 kończyły sesję tuż nad poziomami zamknięcia z czwartku, choć warto pamiętać, że cały tydzień dla tych firm był jednak lepszy niż dla blue chips. Na szerokim rynku gwiazdą był Qumak, któremu udało się odrobić część strat z poprzednich dni. Na koniec sesji walory firmy drożały o około 12 proc. Zniżkę kursu pogłębiał z kolei Vistal Gdynia.
Piątek był udany dla większości europejskich parkietów, jednak spośród głównych indeksów pod koniec dnia to WIG20 pozostawał liderem zwyżek. Solidnie zwyżkowały także główne indeksy giełd w Rosji, Wielkiej Brytanii, na Ukrainie i Węgrzech. Parkiety kończące sesję na czerwono można było policzyć na palcach jednej ręki.