Poranek maklerów: Zielony początek kwartału na GPW

Publikacja: 03.10.2017 10:02

Poranek maklerów: Zielony początek kwartału na GPW

Foto: AFP

Piotr Neidek, DM mBank

Poniedziałkowa sesja generuje mieszane odczucia na pierwszy tydzień października. Nowy kwartał wprawdzie zaczął się korzystnie dla WIG20, jednakże biorąc pod uwagę strukturę wzrostu indeksu blue chips okazuje się, że większość spółek odnotowała spadki. Jedynie 9 z 20 zdołało zakończyć dzień nad kreską co na pierwszą poweekendową sesję jest lekko niepokojącym wynikiem. Problem z utrzymaniem się powyżej 0 miał indeks szerokiego rynku, który nie zdołał finiszować powyżej poziomu otwarcia. Na wykresie pojawiła się czarna świeczka nawiązująca strukturą do doji co należy odczytać jako formację zatrzymania. Jeżeli dzisiaj byki mają czuć się bezpieczne to opór 64725 powinien zostać pokonany. W przypadku indeksu WIG20 sytuacja jest o tyle korzystna dla inwestorów, iż zarówno na wykresie dziennym jak i godzinowym obowiązują lokalne sygnały kupna. Interesująco przedstawia się kanał widoczny na WIG20_1h z oporem przy godzinowej dwusetce i jeśli ma nastąpić lokalny przełom, to benchmark ten powinien zmierzyć się z oporową strefą 2490. Na drugim planie poniedziałkowej sesji nie było jednak już tak ciekawie jak pośród blue chips. sWIG80 po piątkowym windows dressing ponownie zanurkował i oddał lwią część tego, co udało mu się zdobyć pod koniec września. Na szczęście psychologiczny poziom 15000 nadal jest utrzymany zatem zwolennicy small caps nadal mogą liczyć się z wyprowadzeniem wzrostowej kontry przez ww.  benchmark. Problem pojawił się na drugiej linii GPW mianowicie mWIG40 naruszył piątkowe minimum wskutek czego pojawia się  opcja dalszego zdeprecjonowania benchmarku z możliwością  powrotu do wnętrza pokonanej ostatnio konsolidacji. Taki scenariusz oznaczałby aktywację struktury INOUT i dalsze spadki, dlatego też middle caps stanęły przed niekorzystnym dla nich scenariuszem: albo kierują się na nowe roczne maksima, albo też ogłaszają kapitulację i nurkują do wnętrza kilkumiesięcznego horyzontu z aktywnym wsparciem przy 4660. W ostatnich dniach jak na razie nie udało się pokonać psychologicznej bariery 5000 punktów a wydostanie się cen close (najlepiej tygodniowych) nad pułap 5k wciąż jest warunkiem do tego, aby postawić średniakom średnioterminowe wzrostowe prognozy na czwarty kwartał 2017.r. Obecnie jest dużo lepiej niż miało to miejsce jeszcze tydzień temu, ale po wrześniowym ubieraniu okienek pojawia się ryzyko pułapki hossy...

Jakub Birnbach, DM BDM

Wczorajsza sesja która była pierwszą w miesiącu oraz początkiem nowego kwartału, zakończyła się na korzyść byków, kontrakty na WIG20 finalnie zyskały +0,7%. Mniejsze spółki niestety nie miały tyle szczęścia i notowania zamknęły się poniżej zera: mWIG40 -0,3% oraz sWIG80 -0,4%. Z ważniejszych danych makro poznaliśmy indeksy PMI dla przemysłu. Niemiecki wpisał się w prognozę, eurolandowy był tylko o jedną dziesiątą punktu poniżej. W USA odnotowano 53,1 pkt, oczekiwano 53 pkt. ISM dla przemysłu był jednak niezły: 60,8 pkt przy prognozie 58 pkt. Europejskie rynki odczuwają wsparcie słabnącego euro, francuski CAC40 zyskał +0,4% a niemiecki DAX +0,6%. Wtorek nie obfituje w dane makro które mogły by mieć bezpośrednie przełożenie na nasz rynek, warto jednak wspomnieć że dzisiaj mamy dzień wolny w Niemczech, a więc możliwe są niższe obrony na GPW.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w poniedziałek oczywiście w ogóle nie przejęła się tym, co stało się podczas weekendu w Hiszpanii. Jedynie na rynku walutowym widać było wpływ nie-referendum w Katalonii (ponad 40% frekwencja, 90% za niepodległością). Mocniejszy dolar mógł szkodzić amerykańskiemu rynkowi akcji.

Publikacje ostatecznego (dla września) indeksu PMI dla amerykańskiego sektora przemysłowego nie miała wpływu na nastroje. Odnotujmy jedynie, że indeks wyniósł 53,1 pkt. (oczekiwano wzrostu z 52,8 na 53 pkt.). Bardziej przez inwestorów obserwowany indeks ISM dla przemysłu wyniósł 60,8 pkt. (oczekiwano spadku z 58,8 na 58 pkt.). Raport mówiący o wydatkach na inwestycje budowlane w USA pokazał ich wzrost o 0,5% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,2%).

Wall Street uczciła śmierć ponad 50. osób w masakrze w Las Vegas minutą ciszy i inwestorzy ruszyli na zakupy. Chyba zresztą nikt nie oczekiwał, że ten ohydny zamach wpłynie na rynkowe nastroje. Indeksy zyskiwały niewiele (S&P 500 0,39%, NASDAQ 0,32%), ale ustanowiły nowe rekordy.

W poniedziałek w Polsce, podobnie jak w innych krajach, opublikowany został indeks PMI dla przemysłu. Indeks wyniósł 53,7 pkt. (oczekiwano wzrostu z 52,5 na 53,2 pkt.). Teoretycznie indeks ten powinien zapowiadać to, co zobaczymy w danych o produkcji przemysłowej, ale ostatnio ta korelacja się nie potwierdza.

GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję od dużego (blisko jeden procent) wzrostu WIG20. Wzrost mógł być „normalny", czyli wynikający z wyczerpania się agresywnej podaży, czego sygnałem mogła być sesja piątkowa. Mógł też jednak być wynikiem... Nieporozumienia. Gracze mogli być pod wpływem informacji o przesunięciu polskiego rynku finansowego do koszyka krajów rozwiniętych przez agencję FTSE Russell.

Nieprozumienia dlatego, że po pierwsze przesunięcie będzie miało miejsce dopiero za rok, we wrześniu, a po drugie, że wcale nie jest pewne, czy przejście z koszyka krajów rozwijających się do rozwiniętych (wynikające z docenienia infrastruktury i regulacji obrotu giełdowego w Polsce) zwiększy zakupy akcji w Polsce.

Może je nawet zmniejszyć, bo nasz udział w dotychczasowym koszyku z pewnością jest dużo większy niż ten w koszyku krajów rozwiniętych. Poza tym bardzo wiele, uważam nawet, że większość, funduszy kieruje się wskazaniami MSCI, a ta agencja niczego w swoich koszykach nie zmieniła...

Wyglądało jednak na to, że nie była to kwestia nieprozumienia, że naprawdę piątkowa sesja była początkiem pozytywnego zwrotu. Widocznego zresztą od czwartku na zbiorowym indeksie rynków rozwijających się.

Nie dziwiło więc to, że wystarczała naprawdę niewielka poprawa nastrojów na europejskich giełdach w okolicy pobudki w USA, żeby WIG20 ruszył w dalszą drogę na północ. Dużo słabszy był MIG40 (poniżej poziomu neutralnego). Przed rozpoczęciem sesji w Stanach inwestorzy na WIG20 też zaczęli wątpić w to, czy dobrze robią. Indeks zaczął się osuwać.

Zanosiło się na bardzo słabe zamknięcie, bo indeks utkwił na poziomie jedynie około 0,3% wyższym od neutralnego, ale dzięki fixingowi sesja zakończyła się zwyżką WIG20 o 0,66%. MWIG40 stracił 0,28%, Na domiar złego bardzo wyraźnie spadł obrót, co nie jest „byczym" sygnałem.

Wczorajsza sesja nie dała odpowiedzi na pytanie, czy wzrost piątkowy i poniedziałkowy wynika jedynie z wstrzymania się tej podaży, która wcześniej stała za dystrybucją akcji, czy może rozpoczyna się nowy okres zwyżki indeksu blue chipów. Gdybym zobaczył przekonującą zwyżkę na większym obrocie to uwierzyłby, że rozpoczynamy nową nogę wzrostową.

Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 czeka na nowy impuls
Giełda
Indeksy w Warszawie uniknęły korekty