Poranek maklerów: WIG20 coraz bliżej szczytu hossy

Aktualizacja: 16.01.2018 08:36 Publikacja: 16.01.2018 08:00

CDM Pekao

Piątkowe, kolejne już w bieżącym roku, rekordy głównych indeksów rynków akcji USA nie stały się katalizatorem popytu na akcje i wzrostów na światowych giełdach w poniedziałek. Oczywistą przyczyną było zamknięcie rynków w USA w związku z obchodzonym wczoraj Dniem Martina Lutera Kinga. Wczoraj dynamika rynków akcji była mała, do czego przyczynił się również dodatkowo brak publikacji istotnych danych i wskaźników makro. Wczoraj zmiany głównych indeksów giełdowych były mieszane, w większości przypadków nieduże, a bilans rynków rosnących i zniżkujących był bliski równowagi. Początek dnia na giełdach azjatyckich przyniósł wyraźną przewagę rynków zwyżkujących, najsłabiej zachowały się chińskie giełdy kontynentalne. W Europie nastroje były wyraźnie słabsze, przez cały dzień przewagę miały giełdy zniżkujące. Wpływ na słabe zachowanie giełd na naszym kontynencie miało umocnienie się euro, co było po części pochodną słabości USD. Wczoraj USD, podobnie jak w piątek, był najsłabszą walutą rezerwową i jednocześnie jedną z najsłabszych walut w ogóle. Wzrosła natomiast umiarkowanie siła relatywna JPY, co negatywnie wpływało na popyt na akcje w ujęciu globalnym. Najmocniejszą walutą rezerwową było wczoraj EUR, co negatywnie wpływało na giełdy uprzemysłowionych krajów strefy euro. Wczorajsze osłabienie się USD nie znalazło jednoznacznego odbicia na rynku surowców towarów i metali, jednak przewagę miały wzrosty cen na tych rynkach. Zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było pozytywne, dziś początek dnia na giełdach jest wzrostowy, w Azji nastroje są optymistyczne, wyraźnie przeważają giełdy zwyżkujące. Podobnie jak wczoraj dziś nie będzie wielu publikacji istotnych danych ani wskaźników makro, najważniejsze będą inflacje Wielkiej Brytanii za grudzień i indeks aktywności przemysłowej w regionie Nowego Yorku The New York Empire State Manufacturing index

Piotr Jaromin, DM BDM

Pierwsza sesja tego tygodnia na warszawskiej giełdzie upłynęła w spokojnej atmosferze. Indeks WIG20 otworzył się i zamknął w okolicach piątkowego zamknięcia, co potwierdza atmosferę wyczekiwania. Niskie były także obroty, które na największych spółkach przekroczyły ledwo 300 mln PLN. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w dniu wczorajszym sesja za oceanem nie odbyła się ze względu na obchody urodzin Martina Luthera Kinga. Z pewnością przełożyło się to na bardziej senną atmosferę na wszystkich parkietach oraz znacznie mniejszą aktywność inwestorów w drugiej części sesji. Wśród głównych komponentów WIG20 najlepiej poradziły sobie akcje Eurocash, które zyskały ponad 3%. Wczorajsze odbicie z okolic listopadowych minimów może sugerować zmianę trendu lub przynajmniej większą korektę ostatnich spadków. W ciągu ostatniego roku był to zdecydowanie najsłabiej radzący sobie walor wśród spółek o największej kapitalizacji. Sesję niewiele poniżej kreski zaliczyły także główne europejskie parkiety. Niemiecki DAX spadł o -0,34%, a francuski CAC40 przez większą część dnia balansował w okolicach 0%, ostatecznie kończąc dzień tylko -0,13%. Ciekawie za to było po raz kolejny na rynku walutowym, a w szczególności na parach walutowych. Amerykański dolar w dalszym ciągu przeżywa chwile słabości. Kurs EUR/USD mocno oddalił się od niedawnego oporu na poziomie 1,2 USD za 1 EUR, co może z technicznego punktu widzenia sugerować kontynuację wzrostów. Rynkowi nie sprzyjać będzie jednak polityka banków centralnych, które w długim terminie są sprzeczne w swojej retoryce. Niemniej jednak ostatnie silne osłabienie amerykańskiej waluty może mieć związek z bardzo dużymi oczekiwaniami rynku w kierunku ostrzejszej ścieżki podwyżek stóp procentowych, co niekoniecznie koresponduje z ostatnimi wydźwiękami ze strony FED-u. O godz. 14:00 poznamy dane o inflacji CPI w Polsce za grudzień. W dniu dzisiejszym brak jednak istotnych figur z USA, co może wpłynąć na mniejszą niż w ostatnim czasie zmienność na najważniejszych parach.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W poniedziałek w USA był Dzień Martina Luthera Kinga, czyli dla Wall Street dzień wolny. To mogło znacznie ograniczyć aktywność graczy w Europie. Początek sesji był neutralny, ale prawie natychmiast indeksy zaczęły się osuwać.

CAC-40 szybko wszedł w fazę marazmu z indeksami tuż pod poziomem neutralnym, ale XETRA DAX nadal spadał napędzany wzrostami EUR/USD. Wystarczyło nieznaczne cofnięcie kursu, żeby indeksy wróciły w okolice poziomu neutralnego. Końcówka była jednak słabsza – indeksy straciły, ale mniej niż pół procent.

Na rynku walutowym w poniedziałek od rana kurs EUR/USD nadal rósł i to rósł coraz szybciej. Dopiero koło południa się zatrzymał się i delikatnie cofnął, ale potem wzrósł jeszcze mocniej. Ta przecena dolara jest kompletnie irracjonalna. Chyba, że ktoś wie coś, o czym świat jeszcze nie wie.

Nasz rynek walutowy w poniedziałek rano zareagował na dalszy wzrost kursu EUR/USD umocnieniem złotego do dolara. Do euro i franka nasza waluta stabilizowała się. Tak się też ten dzień zakończył.

Poniedziałek w Polsce był dniem inflacji. GUS podał oficjalne dane o inflacji CPI. Wyniosła 2,1%, a nie tak jak oczekiwano 2% r/r. Różnica była jednak niewielka, a wstępne dane były już wcześniej publikowane, więc zaskoczenia nie było, ale złotemu nieco pomóc mogły.

BIEC opublikował też swój Wskaźnik Przyszłej Inflacji. Dowiedzieliśmy się, że wskaźnik pozostał na poziomie z grudnia. BIEC pisze mi.in., że "[...] presja inflacyjna w gospodarce nie zmniejsza się. W najbliższych miesiącach można spodziewać się nieco słabszego oddziaływania presji popytowej - ze strony konsumentów i nieco zwiększonego oddziaływania presji kosztowej - ze strony przedsiębiorców".

NBP opublikował również listopadowy bilans płatniczy Polski. Saldo wyniosło 233 mln euro (oczekiwano 556 mln). Najważniejszy w nim jest stosunek eksportu do importu. Dowiedzieliśmy się, że eksport wzrósł o 10,8% r/r, a import o 11,8%. To były bardzo dobre dane.

GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję od kosmetycznej zwyżki WIG20, która szybko zamieniła się w niewielką zniżkę, po czym WIG20 podreptał dalej na południe. Po południu zawrócił naśladując to, co działo się na innych giełdach europejskich i wrócił do poziomu neutralnego i nieco nad nim (WIG20 zyskał 0,13%) dzień zakończył. Obrót był śmiesznie mały, a sesja nie miała żadnego znaczenia prognostycznego.

Po trzydniowym weekendzie do gry wracają gracze amerykańscy, co powinno rynki trochę ożywić. Nie oczekuję reakcji po publikacji styczniowego indeksu NY Empire State, ale leniwie kontynuowane będą publikacje raportów kwartalnych spółek. Dzisiaj wpływ na zachowanie rynku akcji może mieć wynik i prognozy Citigroup.

Co wydarzy się w Polsce? Wzrośnie obrót, więc sesja będzie miała nieco większe znaczenie prognostyczne, ale uważam, że jej zakończenie jest kompletnie nie do przewidzenia.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego