O północy z niedzieli na poniedziałek 24 ukraińskie kasyna Olympic Entertainment Group wznowiły działalność po ponad trzytygodniowej przerwie spowodowanej przyjętą przez tamtejszy parlament uchwałą o tymczasowym zakazie uprawiania hazardu.

Prezydent Wiktor Juszczenko pod koniec ubiegłego tygodnia zawetował kontrowersyjną regulację, twierdząc, że jest niedopracowana. Branża hazardowa nie może jednak spać spokojnie – posłowie największej partii w ukraińskim parlamencie, Bloku Julii Tymoszenko, zapowiedzieli już odrzucenie weta. – Tak szybko, jak to będzie możliwe, ponownie przegłosujemy uchwałę antyhazardową. Do czasu, gdy to nastąpi, rząd powinien wprowadzić czasowy zakaz – zapewnia Walerij Pisarenko z BJuT.

Zakaz prowadzenia kasyn i salonów gier jest odpowiedzią rządu na pożar kasyna w Dniepropietrowsku z 6 maja, w którym zginęło 9 osób, a 11 zostało rannych. Rządząca koalicja chce, by kasyna mogły być prowadzone jedynie w specjalnie wyznaczonych ku temu strefach. Gdzie? Politycy wskazują na Krym, przemysłowy Donbas na wschodzie oraz bliżej nieokreślone terytoria na zachodzie kraju. Proponują również stworzenie na Ukrainie centrum hazardu zlokalizowanego, podobnie jak amerykańskie Las Vegas, na słabo zamieszkałym terenie.

Notowane na GPW OEG nie zgadza się z opinią ukraińskich władz o zagrożeniach, jakie wiążą się z prowadzeniem kasyn w miastach. W ocenie zarządu spółki jej ośrodki spełniają wszelkie standardy bezpieczeństwa. Ukraiński rynek jest piątym pod względem udziału w przychodach OEG. W I kwartale obroty kasyn Olympica nad Dnieprem wyniosły 3,8 mln euro (12 proc. przychodów grupy) i zanotowały 0,7 mln euro operacyjnej straty (strata całego OEG wyniosła 6,2 mln zł).