Żeby sfinansować transakcję, spółka specjalizująca się w dostarczaniu i wdrażaniu rozwiązań do zarządzania ryzykiem zaciągnie kredyt. Przedstawiciele firmy zapewniają, że mają już zapewnione finansowanie transakcji.

Papiery, które chce kupić Positive Advisory, należą do dwóch osób fizycznych oraz spółki GoAdvisers. Grupa jest w konflikcie z założycielami firmy, którzy dzięki korzystnym zapisom w statucie mają pełną kontrolę nad nią.

Monika Reszka, prezes Positive Advisory, nie chce zdradzić, po jakiej cenie spółka nabędzie własne akcje. – Najważniejsze, że w ten sposób zakończymy spór i będziemy mogli się skupić na rozwoju biznesu – mówi. Można domniemywać, że cena będzie niższa niż aktualny kurs (w piątek wynosił 1,16 zł). Sprzedający i tak zainkasują jednak solidny zarobek. Obejmowali walory po nominale, czyli 0,1 zł.

Positive Advisory planuje umorzyć nabyte akcje (tak przewidują projekty uchwał). Reszka dopuszcza jednak scenariusz, że papiery zostaną wykorzystane do innych celów. Nie zdradza jakich.

Udziałowcy na walnym zdecydują ponadto o emisji 4 mln nowych akcji z wyłączeniem prawa poboru. – Potrzebujemy pieniędzy na rozwój firmy, w tym poszerzanie oferty i szkolenia pracowników – mówi szefowa Positive Advisory. Deklaruje, że spółka będzie wypuszczać papiery w transzach. – Myślę, że do końca roku nasze potrzeby kapitałowe nie przekroczą 2 mln zł – podsumowuje Reszka. Sygnalizuje, że akcjonariusze założyciele mogą objąć część papierów.