[b]W ciągu ostatnich miesięcy kupował pan akcje AmRestu kilkakrotnie, zwiększając zaangażowanie w kapitale firmy do 6,62 proc. Wygląda na to, że wierzy pan w spółkę, której jest założycielem.[/b]
To prawda. Biznes rozwija się wyjątkowo dobrze. Patrząc całościowo, nasza sprzedaż rośnie średnio ok. 20 procent rocznie, przy czym największe tempo wzrostu osiąga rynek rosyjski. W Ameryce sprzedaż jest dość stabilna i – poza Rosją – jest to rynek charakteryzujący się największą dynamiką pod względem wzrostu marży. Teraz osiąga ona ok. 30 proc. i chcemy ją utrzymać na podobnym poziomie 30–40 proc. w kolejnych latach. Stworzyliśmy też strategię ekspansji dla naszych marek, m.in. KFC, Starbucks i ostatniego nabytku, jakim jest sieć La Tagliatella, zarządzana przez hiszpańską spółkę Restauravia. To unikalny model biznesu, opierający się na centralnej kuchni, z której dowożone jest jedzenie do poszczególnych lokali.
[b]Strategia AmRestu zakłada uruchamianie w naszym regionie około 80 restauracji w tym roku i ok. 100 w przyszłym. Gdzie znajdziecie tyle rentownych lokalizacji?[/b]
Duże miasta powoli się nasycają, ale pojawiają się nowe rodzaje lokalizacji, np. mniejsze miasta, od 40 do 60 tys. mieszkańców, czy MOP (miejsca obsługi podróżnych przy autostradach – red.). W Polsce budują się teraz autostrady, rozwija się rynek nieruchomości. Chcemy być tam obecni. Taką możliwość dają nam głównie marki KFC i Starbucks.
[b]Z planów zarządu wynika, że zamierzacie w ciągu dwóch lat prześcignąć pod względem liczby restauracji Mc’Donald’s, który w Polsce jest liderem rynku fast foodów.[/b]