Jak pisaliśmy w wydaniu wtorkowym, PGE planuje utworzyć spółkę zajmującą się obsługą kadrową i księgową wszystkich podmiotów wchodzących w skład grupy. Działacze obawiają się, że oznacza to zwolnienia.
– Strona społeczna zdecydowanie sprzeciwia się działaniom centralizacji, które mogą doprowadzić do odejść pracowników. Jeśli zarząd nie uwzględni naszych żądań, to może dojść do fali akcji protestacyjnych – twierdzi Ryszard Walczuk, szef Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Polskiej Grupy Energetycznej.
Terminy na podjęcie takich drastycznych kroków upływają pod koniec stycznia.
Jak wynika z informacji pozyskanych w PGE, w wyniku podjętych działań nikt nie straci pracy. Pracownicy będą przechodzić do nowej spółki na zasadzie artykułu 23 kodeksu pracy, co oznacza zachowanie takich samych warunków płacy i wszystkich praw nabytych. Docelowo do nowego kadrowo-księgowego CUW ma trafić około 900 pracowników z różnych spółek grupy, czyli około 2 proc. zatrudnionych w PGE.
– Realizacja projektu jest obliczona na ponad trzy lata, w trakcie których blisko 200 z nich osiągnie wiek emerytalny – podkreśla Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE.