Informacje, że Deutsche Bank Polska (DBP) może być na sprzedaż, przypomniały, że konsolidacja sektora bankowego nie kończy się na nacjonalizacji Pekao i czekają nas kolejne przejęcia w branży.
Niewielkie aktywo
Z doniesień Bloomberga wynika, że na sprzedaż ma trafić część tego banku, 11. pod względem aktywów w Polsce (są warte 39,7 mld zł). Chodzi o portfel kredytów w złotych, czyli bez hipotek walutowych i bez biznesu korporacyjnego. Sęk w tym, że portfel przejmowanej części byłby znacznie mniejszy niż 30,4 mld zł całego portfela kredytowego, jaki na koniec roku miał DBP. Bank ma ok. 5,5 mld zł kredytów we frankach szwajcarskich oraz 9,2 mld zł kredytów w euro – zdecydowaną większość z nich stanowią hipoteki. Łącznie kredyty udzielone klientom indywidualnym to ok. 25 mld zł (w tym 22 mld zł hipotek i ponad 2 mld zł gotówkowych oraz innych kredytów), klientom korporacyjnym zaś 5 mld zł. Biorąc to pod uwagę, do wzięcia przez kupującego mogłyby być kredyty za ok. 10 mld zł. Trudno ocenić wartość potencjalnej transakcji, ale punktem odniesienia – oprócz wartości przejmowanego portfela – może być też liczba rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych klientów indywidualnych. DBP ma ich 246 tys., czyli dwukrotnie mniej, niż BPH miał rok temu. Część tego banku została przejęta (bez hipotek walutowych) przez Aliora za blisko 1,5 mld zł, za ok. 0,9 wartości księgowej. Dodatkowy problem jest taki, że nie wiadomo, jaki jest profil klientów DBP. – To prawdopodobnie bardziej zamożni klienci, skuszeni walutowymi hipotekami. Bardzo ważne w wycenie banku byłoby to, aby poznać, jaka część klientów banku prowadzi z nim regularne relacje i można sprzedawać im inne produkty. Mam jednak podejrzenia, że sporo klientów DBP ma swój główny rachunek w innym banku i niekoniecznie ma silną relację z DBP. W takim wypadku ich pozyskanie przyniosłoby stosunkowo niewielkie korzyści przejmującemu – mówi inny analityk.
Kto byłby chętny?
Szczególnie efekt ten miałby negatywny wpływ, gdyby DBP miał być przejęty przez spory bank – im większy jego udział w rynku, tym większa szansa, że de facto przejmowałby i tak swoich klientów. – Dlatego uważam, że przejęcie DBP byłoby bardziej korzystne dla tych mniejszych banków, spoza pierwszej piątki, które chcą zbudować skalę i zwiększyć udział w rynku detalicznym – dodaje ekspert.
Według Bloomberga PKO BP, największy bank w Polsce, i ING Bank Śląski, piąty co do wielkości gracz, nie zamierzają składać ofert. Zdaniem ankietowanych przez nas analityków zdolne do przejęcia (przy założeniu, że kupowana część DBP wyceniona byłaby na nie więcej niż 1,3 mld zł) bez konieczności emisji akcji byłyby wszystkie banki z pierwszej dziesiątki z wyjątkiem Getinu, BGŻ BNP Paribas, które już teraz mają problemy z niskimi wskaźnikami kapitałowymi, oraz Aliora, który dopiero przejął BPH.