Mamy pieniądze na rozwój

Marcin Halicki | Z prezesem Brastera rozmawia Kamil Majcher

Publikacja: 20.11.2015 05:00

Mamy pieniądze na rozwój

Foto: Archiwum

Prace nad Braster Testerem idą zgodnie z planem?

Wszystko idzie zgodnie z planem. Na początku roku obiecaliśmy inwestorom, że do końca listopada zakończymy budowę fabryki w Szeligach, w której będziemy produkować matryce ciekłokrystaliczne będące sercem naszego urządzenia.

Dotrzymacie słowa?

Tak, nie przekroczymy ani o jeden dzień tego terminu. Fabryka jest w trakcie wyposażania, duża część maszyn jest już na miejscu, a kolejne właśnie odbieramy.

Urządzenie ma trafić na rynek w II połowie 2016 r. Jakie są główne ryzyka, które mogą spowodować przesunięcie tego terminu?

Jest kilka obszarów ryzyka. Pierwszym jest produkcja matryc ciekłokrystalicznych. Myślę, że bez problemu sobie z tym poradzimy. Drugim obszarem jest składanie całego urządzenia. Tutaj zaszła bardzo istotna zmiana, ponieważ na początku roku rozpatrywaliśmy budowę drugiej fabryki, w której to urządzenie byłoby składane. Postanowiliśmy odejść od tego.

Dlaczego?

Przede wszystkim z powodu ryzyka, które jest związane z robieniem czegoś po raz pierwszy. Jeżeli chodzi o matryce, to nikt na świecie nie jest w stanie jej zrobić, ponieważ jest ona naszym wynalazkiem. Całą resztę można zrobić w outsourcingu. Procedury produkcji w outsourcingu podwykonawców, którzy się specjalizują w produkcji kontraktowej, są na tyle rozwinięte, że ciężko byłoby nam z takimi firmami konkurować kosztami. Jesteśmy zdecydowani, by tę produkcje zrobić u podwykonawcy. Oszczędzi to nam czas i pozwoli uniknąć błędów, a przede wszystkim będzie bardziej opłacalne.

Kto się tym zajmie?

Rozmawialiśmy z wieloma firmami zarówno w Polsce, jak i za granicą. W tym momencie pod uwagę bierzemy dwie polskie i dwie zagraniczne spółki. Czekamy na najlepszą ofertę finansową, ponieważ jeżeli chodzi o jakość, to jest ona wymuszana przez międzynarodowych zleceniodawców i jest na najwyższym poziomie.

Kiedy zapadnie decyzja?

Musi to poprzedzić inna decyzja. Szukamy firmy, która zrobi nam ostateczny konsumencki design naszego urządzenia i zaprojektuje industrializację, czyli przejdzie od konceptu wizualizacji urządzenia aż do dokumentacji, którą daje się do fabryki na linię produkcyjną. Jest to proces co najmniej półroczny. Jeszcze w tym miesiącu zapadnie decyzja, kto będzie projektował ostateczną wersję urządzenia. Zastanawiamy się nad dwoma zagranicznymi firmami. Jest to proces połączony, ponieważ kiedy wybiera się firmę, która będzie robiła design produktu, zaprasza się również inżynierów z firmy, która ma potencjalnie produkować to urządzenie, by uczestniczyli w tej industrializacji, żeby nie zrobić tylko ładnego urządzania, którego wykonanie będzie kosztowało dużo więcej, niż założyliśmy.

Umowa z producentem urządzenia będzie podpisana jeszcze w tym roku?

Myślę, że ostateczna umowa będzie podpisana na wiosnę, ponieważ musi bazować na zaakceptowanym prototypie urządzenia, które trafi na linię produkcyjną. Oprócz produkcji kluczowym obszarem będzie marketing. Do naszego zespołu dołączyła bardzo doświadczona osoba, która kieruje pracami tego działu i będzie odpowiadała za kampanię towarzyszącą wprowadzeniu produktu na rynek. Z pewnością będzie bardzo głośno o naszym urządzeniu, bo już dziś wzbudza ono zainteresowanie w mediach. W komunikacji wykorzystamy również media społecznościowe, w których kluczowe są pozytywne emocje, a one bardzo mocno wiążą użytkownika z produktem. Braster Tester jest idealnym produktem do tego rodzaju komunikacji.

Urządzenie na początku trafi na krajowy rynek. Na jakie rynki w dalszej kolejności?

Po pierwszych miesiącach sprzedaży urządzenia w Polsce chcemy wejść na kilka rynków europejskich. Chcemy, aby urządzenie trafiło najpierw do Niemiec i Anglii. W tych krajach telemedycyna jest dosyć mocno rozwinięta. Panuje też tam duża świadomość, jeśli chodzi o raka piersi.

W czerwcu Braster przeniósł się na rynek główny, pozyskując z emisji 39 mln zł. Ile z tych pieniędzy jeszcze zostało? Macie w planach kolejną emisję?

Dysponujemy jeszcze środkami pieniężnymi, które są wystarczające dla realizacji aktualnych planów rozwoju. Nie planujemy obecnie kolejnej emisji. Jeżeli uda nam się zrealizować wszystko zgodnie ze strategią, to wydaje się, że dalszy rozwój spółki powinno udać się sfinansować z pierwszych przychodów ze sprzedaży. Może wystąpić potrzeba pomostowego finansowania w przypadku, gdy zaczniemy już sprzedawać, a pieniądze od dystrybutorów nie zaczną jeszcze spływać. Jeżeli wystąpi jednak taka sytuacja, to ryzyko niepozyskania środków jest znikome.

Ile będzie kosztował Braster Tester?

Końcową cenę będę mógł podać na początku wiosny, kiedy będziemy mieli prototyp przygotowany do linii produkcyjnej. Chcemy, aby urządzenie miało charakter masowy, więc wraz z abonamentem powinno być w zasięgu większości kobiet.

Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?
Technologie
Decyzja sądu uderza w notowania Cyfrowego Polsatu i Zygmunta Solorza