Największą zaletą książki Kaczmarek pozostaje względnie niski próg wejścia. Chociaż to praca naukowa, autorka nie próbuje skonfundować czytelnika, a wręcz przeciwnie – wyjaśnia pojęcia i zawiłości współczesnego przemysłu farmaceutycznego i – co najważniejsze – opiera się na opracowanych wcześniej definicjach, unikając ich potencjalnego rozmycia swoimi własnymi, subiektywnymi odczuciami.

Również sama struktura książki charakteryzuje się dla niektórych zapewne statyczną klarownością. Poszczególne rozdziały dotyczą innych zagadnień wielkiego przemysłu farmaceutycznego – od komercjalizacji wiedzy w sektorze lekowym, przez zdefiniowane i opisane zjawisko lobbingu w farmacji, po opis, analizę i ocenę praktyk marketingowych, od których przecież często zależy dobra sprzedaż danego leku.

I choć Kaczmarek podchodzi do zakończenia książki nieco asekurancko, to w ostatnim rozdziale znajdziemy krótki zestaw całkiem trafnych propozycji zmiany otoczenia prawnego i instytucjonalnego. Niektóre z nich mogą wydawać się radykalne w optyce wolnorynkowej, jak stworzenie obowiązkowego rejestru wszystkich lobbystów czy wysokie kary finansowe za zbyt kreatywny marketing, to nie są one wyjęte z kapelusza, a opierają się na wdrożeniach z UE czy USA.

Z racji swojej tematyki „Gorzka pigułka" nie jest pozycją dla każdego, osoby w ogóle niezainteresowane tą gałęzią gospodarki nie będą w stanie przez nią przebrnąć. Jednak często sami analitycy i prezesi biotechnologicznych firm podkreślają, jak skomplikowana jest to branża, także do inwestowania. A świadomy inwestor powinien jednak wiedzieć więcej niż tylko o giełdowym aspekcie działalności tej branży, która coraz silniej oddziałuje na jakość oraz długość naszego życia. Zwłaszcza że bez bibliografii i dwóch aneksów to niecałe 230 stron dobrze przygotowanej lektury. gbc