To jest czas spekulacji, a nie "kup i trzymaj"

Gośćmi Piotra Zająca w ósmym odcinku Loży Parkietu byli: Wojciech Białek, autor bloga "K(no)w future", Krzysztof Borowski, kierownik studiów podyplomowych z bankowości inwestycyjnej w SGH i Łukasz Wardyn, dyrektor na Europę Wschodnią w CMC Markets.

Publikacja: 06.11.2020 13:00

To jest czas spekulacji, a nie "kup i trzymaj"

Foto: parkiet.com

Zacznijmy od najbardziej gorącego tematu ostatnich dni, czyli wyborów w USA. W czasie gdy nagrywamy ten program, wciąż trwa liczenie głosów. I choć Donald Trump wprowadził spory chaos w środę rano, gdy powiedział, że jeśli nie wygra to wybory rozstrzygną się w Sądzie Najwyższym, rynki akcji zwyżkowały, a początek listopada jest bardzo obiecujący. Skąd ten optymizm przy takiej niepewności?

Łukasz Wardyn (ŁW): Moim zdaniem inwestorzy po prostu przestali się tą kwestią interesować. Było trochę szumu informacyjnego, który zwiększył zmienność na wykresach amerykańskich indeksów, ale kluczowy pozostaje układ długoterminowy. A w nim S&P500 walczy o utrzymanie się nad lutowym szczytem. Jeśli się powiedzie, to uważam, że Wall Street będzie kontynuowała zwyżki.

Krzysztof Borowski (KB): Zgadzam się. Rynki "przetrawiły" już ten temat i im dłużej trwa liczenie głosów, tym mniejszy jest wpływ tego czynnika na zachowanie indeksów. Górę bierze najważniejsza kwestia, czyli nadpłynność. Na rynek wciąż napływa dużo gotówki i inwestorzy szukają miejsca na jej ulokowanie. Gorączka przedwyborcza spowodowała październikowe spadki, co wpisało się w statystyki, zgodnie z którymi ten miesiąc do najlepszych nie należy. Początek listopada wpisuje się natomiast w historyczny optymizm związany z końcem roku.

A więc wybory, bez względu na ostateczny wynik, są już w cenach?

Wojciech Białek (WB): Odwołam się do statystycznej obserwacji, zgodnie z którą ostatnia, dwuletnia ścieżka S&P500 jest bardzo zbliżona do analogicznej ścieżki z lat 1978-80. Był to okres przed wyborami, w których demokrata Jimmy Carter przegrał z republikaninem Ronaldem Reaganem. To jest dziwne o tyle, że w tej analogii Trump to Carter, a Biden to Reagan, a więc zupełnie na odwrót. Niemniej, jeśli trzymać się tej ścieżki, to mamy jeszcze 2-3 tygodnie powyborczego rajdu i początek 20-miesięcznej bessy. A co do pytania o optymizm z początku miesiąca - tłumaczyłbym to optymalizacją podatkową. O ile się nie mylę, rok podatkowy w USA kończy się 30 września, ale żeby strata na akcjach została rozliczona, nie można ich odkupić w ciągu miesiąca. Praktyka jest więc taka, że typowy inwestor sprzeda do końca września, by rozliczyć stratę w podatkach, następnie przeczeka październik, a w listopadzie znowu zacznie kupować.

Za nami jeden z najgorszych październików w wykonaniu WIGu, w czym mocno "pomogła" my pandemia. Zakładając, że wybory w USA są w cenach, a odbicie z początku miesiąca to tylko krótkoterminowy efekt optymalizacji podatkowej, chciałbym ponowić pytanie sprzed miesiąca – dokąd zaprowadzi nas trwająca fala C?

KB: Dopóki WIG20 nie wybije lokalnego szczytu z lipca, dopóty moim zdaniem na rynku obowiązuje fala C. Początek listopada przyniósł wręcz buńczuczną siłę rynku, która nie pasuje mi do otoczenia. Spodziewam się, że spółki będą coraz bardziej odczuwać skutki pandemii, bo wchodzimy w okres jesienno-zimowy, który rozwojowi różnej maści wirusów niestety sprzyja. To będzie przekładać się na ograniczenia aktywności gospodarczej, a w dalszej konsekwencji na spadki wycen akcji. Ten scenariusz moim zdaniem wciąż nie jest w cenach uwzględniony. Wątpię, by wyprzedaż była paniczna, jak w marcu. Prędzej będzie to powolna, wyczerpująca cierpliwość inwestorów fala spadkowa. Przy czym zaznaczam, że teoria fal powstawała w innych okolicznościach, więc obecna nadpłynność może tutaj wiele zmienić. Widać bowiem, chociażby po rynku kryptowalut, że kapitału jest pod dostatkiem i ucieka do różnej klasy aktywów.

Październikowe tąpnięcie dotknęło wszystkie główne indeksy. WIG20 otarł się o 1500 pkt, tracąc w zaledwie 17 sesji aż 250 pkt. W tym kontekście do marcowych dołków jest po prostu niedaleko. Z drugiej strony wielu analityków zauważa, że wiele krajów wprowadza teraz lockdowny, co przy pierwszej fali pandemii zbiegło się w czasie z silny odbiciem. Który scenariusz jest bardziej realny?

ŁW: Moim zdaniem trwająca fala pandemii zaskoczyła rynki i jeszcze nie jest w cenach. Mało kto zakładał scenariusz tak dużej liczby zachorowań i tak szybkich ograniczeń gospodarczych w wielu krajach. Mam też wrażenie, że inwestorzy liczyli na szybsze wynalezienie szczepionki i mogą czuć rozczarowanie. Tak więc od strony fundamentalnej sytuacja jest pesymistyczna. Z drugiej strony, jak patrzę na wykresy np. S&P500, DAX czy Nikkei225, to ma się ochotę wskoczyć do odjeżdżającego pociągu. Zakładam jednak, że najbliższe miesiące na GPW będą trudne i upłyną pod znakiem uklepywania dna, przy czym może ono wypaść poniżej tego październikowego.

Może historyczne statystyki podpowiadają potencjalny zasięg fali C?

WB: Sprawdziłem, co działo się z WIGiem po tak fatalnych październikach, jak ten miniony. W każdym z przypadków po sześciu kolejnych miesiącach WIG był przynajmniej 7 proc. wyżej, po dziewięciu miesiącach przynajmniej 15 proc. wyżej. Szkopuł w tym, że wydarzenia ostatnich dni "zjadły" nam potencjalne zyski za całe kolejne pół roku, więc na krótką metę byłbym ostrożny z optymizmem. Niemniej kontrariańsko zakładam, że skoro mieliśmy duży spadek przy małej fali pandemii na wiosnę, to będziemy mieć mały spadek przy dużej fali pandemii na jesieni. Wiosną oczekuję szczepionki i powszechnej radości, że świat został uratowany. Ostatecznie myślę, że marcowe dołki uda się obronić.

Skoro polska giełda ma szanse wybronić marcowe dołki, to czy polska gospodarka ma szansę uniknąć kryzysu? Czy jesteśmy dobrze przygotowani na drugą falę pandemii?

ŁW: Polska gospodarka, podobnie jak zagraniczne, będzie się trzymać dopóty, dopóki będzie stymulowana za zwiększany na potęgę dług. W tym kontekście możliwe jest uniknięcie kryzysu, choć spodziewam się, że parametry makro będą się pogarszać. Weszliśmy bowiem w etap, w którym wiele firm musi rozpocząć restrukturyzację. Wiosnę można było przeczekać, teraz trzeba już działać. Będą więc zmiany strategii, cięcia kosztów, etc. To wszystko będzie zwiększać niepewność konsumentów, a co za tym idzie spowoduje ograniczenie wydatków, co osłabi gospodarkę.

KB: Ja też oczekują pewnego spowolnienia. Zwłaszcza, że w mediach pojawia się coraz więcej informacji, że duże firmy redukują zatrudnienie lub obniżają pensje.

WB: To jest dyskusja o to, czy mamy model "V" czy "W" w gospodarce. Ja jestem optymistą. Zakładam, że na wiosnę mamy szczepionkę i pandemia się kończy raz na zawsze, trochę według wzorca grypy hiszpanki.

Do wiosny jeszcze daleko, tymczasem portfele inwestycyjne trzeba czymś zasilać. Prof. Borowski wspominał o bitcoinie, który w ostatnich tygodniach rośnie na fali informacji, że interesują się nim duże firmy, jak PayPal czy JP Morgan. Czy dla panów ta kryptowaluta to wciąż egzotyka czy już pełnoprawne aktywo?

KB: Przyznaje, że byłem sceptycznie nastawiony do bitcoina, ale faktycznie dostrzegam, że on powoli przesuwa się na mapie od nowości do pełnoprawnych instrumentów finansowych. A skoro tyle czasu przetrwał i nie "zgasł", jak np. tulipmania, to można rozważyć zainwestowanie w niego jakiejś części portfela. Oczywiście to spektrum kryptowalut jest szerokie, jednak skupiałbym się na tych najbardziej płynnych i raczej inwestował ostrożnie, powoli. Ponadto, poszukując alternatyw do portfela, warto zerkać na rynek sztuki. Przydałaby się w Polsce większa oferta funduszy, które pomagają budować taki portfel. Poza tym odżywa też rynek diamentów i whiskey inwestycyjnych. Opcji jest dużo, ale trzeba pamiętać, że te inwestycje wymagają odpowiedniej wiedzy.

Panie Wojtku – bitcoin, Beksiński czy kilkudziesięcioletnia whiskey?

WB: Beksińskiego nie, bo obawiam się, że posiadając taki obraz zostałbym szybko opętany. Whiskey też nie, bo obawiam się, że zapewne bym ją wypił. Zostaje więc bitcoin. Jeśli trzymać się cykliczności związanej z jego halvingem, to przyszłość, przynajmniej w średnim terminie, wygląda bardzo obiecująco.

Kryptowaluty zadomowiły się już w ofertach brokerów foreksowych. Czy to oznacza, że traktowane są na równi z innymi aktywami?

ŁW: Ich obecność w ofercie wynika z potrzeby spekulacji. Moim zdaniem 90 proc. osób otwierających na nich pozycje nie zastanawia się nad tym, czy to jest aktywo czy nie. Liczy się zmienność i trend.

Na zakończenie chciałem zapytać, gdzie w listopadzie widzicie panowie największe szanse inwestycyjne, a gdzie dostrzegacie największe ryzyka?

WB: W kontekście optymalizacji podatkowej, o której mówiłem, ja kupowałbym teraz duże, płynne spółki, które są mocno wyprzedane. Mam na myśli sektory bankowy, energetyczny i paliwowy. Myślę, że okazje w tych segmentach mogą pojawiać się do połowy stycznia.

ŁW: Ja zakładam, że lockdowny nie są jeszcze w cenach, więc nie zamierzam gonić tych pociągów, o którym mówiłem. Mam jednak wrażenie, że zaczyna się dobry czas, by szukać spółek, które będą najbardziej odżywać po końcu pandemii. Warto więc zerkać na podmioty, które są obecnie w dużych tarapatach, a ich nominalne wyceny są niskie. Nie twierdzę, że niższe już nie będą, ale myślę, że powoli warto taką listę obserwacyjną tworzyć.

KB: To na pewno nie jest dobry moment na zajmowanie pozycji typu "kup i trzymaj". Większość spółek jest w trendach spadkowych i nie widzę jeszcze formacji odwrócenia. Skłaniam się więc ku poszukiwaniu okazji czysto spekulacyjnych. I mówię tu o okazjach, które czasem trwają kilka minut czy kilka godzin. Na rynku nietrudno znaleźć teraz zmienność. Apropo listopada ciekaw też jestem IPO Canal+. Być może inwestorzy, nauczeni historią Allegro, przeznaczą na to IPO trochę swoich środków. Wówczas nie byłby to czynnik sprzyjający inwestowaniu na szerokim rynku, a raczej skłaniający do podłączenia się pod debiut.

Parkiet TV
Jest popyt na obligacje deweloperów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet TV
Co czeka polską gospodarkę w 2025 r.? Czy stoi przed nią więcej szans czy wyzwań?
Parkiet TV
WIG ma duże szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt. w 2025 r
Parkiet TV
Huśtawka nastrojów na rynku kredytów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet TV
Czas na akcje czy obligacje? Jakie są szanse na powrót hossy na GPW?
Parkiet TV
Ceny mieszkań nowych i z drugiej ręki, stawki najmu