Wpływ na to miały czynniki globalne. Już samo otwarcie wypadło wyraźnie słabiej. Krajowi inwestorzy uwzględnili w wycenach zrealizowany poza europejskimi godzinami pracy dalszy wzrost rentowności obligacji amerykańskich. Tamtejszą dzisięciolatkę wyceniano wieczorem amerykańskiego czasu na 2,56 proc., a zatem na poziomie najwyższym od marca 2017 r. Dalszy handel też przebiegał pod znakiem podaży. Rentowność Treasuriesa rosła o kolejne trzy punkty i mimo stabilnej wyceny bunda oraz najniższych od dwóch tygodni wycen nie zachęcała do kupowania polskich obligacji. Stałokuponowym instrumentom nie sprzyja najwyższa od prawie trzech lat wycena ropy naftowej. Jej rekordowa wartość to efekt coraz lepszej globalnej sytuacji gospodarczej. Dobry wzrost i wyższa inflacja mogą zachęcać do dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Stopy procentowe rosną już za oceanem, od stycznia zakupy papierów dłużnych realizowane przez EBC mają mniejszą skalę. Taki obraz zwiększa apetyt inwestorów na bardziej ryzykowne aktywa. Mimo sięgającego 5 proc. wzrostu krajowego PKB na wyższe stopy nie decyduje się RPP. Ta na zakończonym w środę posiedzeniu pozostawiła główną stopę na poziomie 1,50 proc. Dla Rady kluczowa wydaje się stabilna inflacja. Szacunki wskazują, że w grudniu wyniosła 2 proc. i była niższa niż w listopadzie.