Pieniądze Chaveza rozwiążą spór o gaz

Gazprom do dzisiaj dał Białorusi czas na spłacenie zaległych opłat za gaz, wynoszących 456,16 mln USD. Prezydent Aleksandr Łukaszenko wczoraj zarządził wypłacenie 460 mln USD z rezerw. Zostaną uzupełnione kredytem od Hugo Chaveza

Publikacja: 03.08.2007 08:59

Ten konflikt ma szerszy, międzynarodowy zasięg, bo rurociągiem biegnącym przez Białoruś płynie rosyjski gaz dalej do Europy, również do Polski. Komisja Europejska zaapelowała do Rosji i Białorusi o szybkie uregulowanie konfliktu i zapewnienie stabilnych dostaw gazu do Europy. Wiadomo też, że Gazprom zwiększył zapasy w kupionych niedawno magazynach w Europie, aby uchronić tamtejszych odbiorców przed

skutkami ewentualnego przerwania dostaw przez Białoruś.

Ratunek przyszedł z daleka

Tymczasem o zażegnaniu konfliktu przesądził prezydent Wenezueli. Łukaszenko powiedział wczoraj, że Białoruś otrzyma kredyt z Wenezueli na pokrycie ubytku w rezerwach walutowych, spowodowanego wypłatą 460 mln USD z tytułu zaległości w płatnościach za rosyjski gaz. - Teraz wykorzystujemy rezerwy, ale nasi dobrzy przyjaciele, jak prezydent Hugo Chavez, poinformowali o gotowości udzielenia kredytu na dogodnych dla nas warunkach - powiedział Łukaszenko.

Prywatyzacje w tle

Rzecznik Gazpromu powiedział rosyjskiej gazecie "Kommiersant", że Białoruś ma trzy wyjścia z konfliktu: nic nie robić i wtedy dostawy gazu będą zmniejszone o 45 proc., spłacić zadłużenie i tym samym zlikwidować cały problem, i wreszcie zaproponować coś innego, co pozwoliłoby nie zmniejszać dostaw. Na początku roku białoruskie władze zapowiadały wielkie prywatyzacje. Premier Siergiej Sidorski gwarantował nawet, że wszystkie tamtejsze rafinerie będą sprzedane Gazpromowi, Łukoilowi i innym rosyjskim firmom z tej branży. Do dzisiaj jednak białoruski rząd nie ogłosił ani jednego przetargu prywatyzacyjnego. I to może być prawdziwą przyczyną obecnego konfliktu, bo z powodu 450 mln USD Gazprom nie narażałby swojej reputacji u europejskich odbiorców.

Moskwa nie dała kredytu

W umowie z 31 grudnia zeszłego roku Gazprom podniósł Białorusi cenę gazu do 100 USD za tysiąc metrów sześciennych. Na początku stycznia premierzy obu krajów: Michaił Fradkow i Siergiej Sidorski, uzgodnili, że Mińsk otrzyma od Rosji 1,5 mld USD kredytu stabilizacyjnego, który pozwoli złagodzić lub przesunąć na później skutki tej podwyżki. Białoruski premier zamierzał środkami z tego kredytu płacić Gazpromowi. Jeszcze w połowie lipca rosyjski minister finansów Aleksiej Kudrin zapewniał, że wszystko jest gotowe i do wyjaśnienia pozostały jedynie "kwestie techniczne". Kredyt jednak nie został uruchomiony, a czas uciekał.

Zamrożone negocjacje

We wspomnianej umowie określającej warunki dostaw gazu na Białoruś w tym roku uzgodniono, że przez całe pierwsze półrocze Mińsk będzie mógł płacić po 55 USD za każde 1000 m sześc., a pozostałe 45 proc. zapłaci do 23 lipca. Pieniądze na konto Gazpromu nie wpłynęły i właśnie tego dnia premierzy Fradkow i Sidorski przystąpili w Moskwie do negocjacji. Trwały dwie godziny i Fradkow oświadczył po ich zakończeniu, że kwestia kredytu jest skomplikowana i nie może być szybko rozstrzygnięta.Sidorski w ogóle nie skomentował sytuacji. Fradkow wyjechał na urlop i rosyjsko-białoruskie negocjacje na szczeblu rządowym zostały zamrożone. Łukaszenko ujawnił, że Rosja zaproponowała kredyt oprocentowany na poziomie 8,5 proc., ale Białoruś odmówiła. Gazprom odczekał jeszcze tydzień i zażądał pieniędzy pod groźbą zmniejszenia dostaw właśnie o 45 proc. Rosyjski monopolista był pewien, że Białorusini mają pieniądze. Tamtejsze przedsiębiorstwo przesyłowe Bieltransgaz w czerwcu otrzymało od Gazpromu 625 mln USD za 12,5 proc. udziałów w tej spółce. Poza tym Bieltransgaz od stycznia od odbiorców przemysłowych brał po 140 USD za 1000 m sześc. gazu, a Gazpromowi płacił po 55 USD. Te pieniądze mają leżeć w banku centralnym, ale władze nie pozwalają wykorzystać ich na rozliczenie z Gazpromem. Wczoraj pozwoliły.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy