URE rozpoczął analizę wniosków. Dopiero po zakończeniu postępowania okaże się, na jaką podwyżkę zgodził się Urząd. Postępowanie może potrwać do 30 lub 60 dni. W poniedziałek Głośniewska poinformowała, że pięciu z siedmiu sprzedawców energii elektrycznej złożyło wnioski w sprawie taryf na energię elektryczną w 2011 r.
We wtorek wpłynęły wnioski od pozostałych spółek – RWE Stoen i Vattenfall. Sprzedawcy ci mogli zmieniać ceny prądu bez zatwierdzania taryf, jednak kilka miesięcy temu prezes URE ponownie zobowiązał te spółki do uzgadniania taryf dla gospodarstw domowych.
Sprzedawcy mieli czas do poniedziałku na wysłanie do URE wniosków ws. taryf na 2011 r. Dotychczasowe taryfy, które wpływają na cenę prądu dla gospodarstw domowych, obowiązują do przełomu grudnia i stycznia.
Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, jeszcze nigdy nie uwzględnił podwyżek cen prądu w takiej wysokości, o jaką postulowały spółki sprzedażowe. Można więc spodziewać się, że tak jak w poprzednich latach, ich oczekiwania zostaną przycięte o mniej więcej połowę. Oznaczałoby to podwyżkę cen energii o najwyżej 11 proc.
Należy pamiętać, że URE zatwierdza wyłącznie stawki opłat za prąd dla gospodarstw domowych. Stawki dyktowane przedsiębiorcom nie są regulowane. Wiele wskazuje na to, że odbiorcy biznesowi muszą się liczyć z kilkunastoprocentowymi podwyżkami w 2011 r., między innymi ze względu na drożejący węgiel.