Kruszwica rozmawia ze związkowcami

Dzisiaj do rozmów ze związkowcami zrzeszonymi w Ogólnopolskim Komitecie Protestacyjnym Rolników przystępuje zarząd Zakładów Tłuszczowych Kruszwica. Rozbieżności pomiędzy stronami dotyczą ceny skupu rzepaku. Zarząd proponuje 600 zł za tonę, a plantatorzy chcą 850 zł.250 zł różnicy na każdej tonie to dla Kruszwicy koszty niebagatelne. Według raportu za 1998 rok, spółka skupuje bowiem około 31% rocznej krajowej produkcji rzepaku. Jeśli przyjąć, iż tegoroczne zbiory będą zbliżone do tych z ubiegłego roku, kiedy skupiono około 1,1 mln ton surowca, to okaże się, iż plantatorzy żądają za swój towar w sumie o około 74,5 mln zł więcej, niż proponuje zarząd Kruszwicy. Z przybliżonych kalkulacji wynika bowiem, że spółka chce wyasygnować na skup około 189 mln zł, rolnicy zaś oczekują zapłaty w wysokości 263,5 mln zł.Przed rozpoczęciem rozmów przedstawiciele Kruszwicy nie zamierzali wypowiadać się na temat szans na dojście do porozumienia ze związkowcami. Paolo Silvano, wiceprezes zarządu Kruszwicy, nie chciał zdradzić, na jaką cenę za tonę rzepaku zarząd mógłby się zgodzić i stwierdził jedynie, że pozostaje optymistą. Dodajmy, że według wiceministra rolnictwa Jadwigi Berak, rząd nie może pomóc rolnikom domagającym się wyższych cen skupu rzepaku.Przypomnijmy, że w ubiegłym roku, kiedy za tonę rzepaku płacono plantatorom o kilkadziesiąt procent więcej, niż proponuje się obecnie, Kruszwica poniosła straty w wysokości około 14 mln zł, przy przychodach na poziomie 559 mln zł. Po pięciu miesiącach 1999 roku straty narastająco wynoszą już 26,4 mln zł, przy przychodach rzędu 202 mln zł.

Adam Mielczarek