Po bardzo silnym piątkowym spadku na warszawskiej giełdzie najbliższe sesje mogą przynieść jedynie korektę wzrostową, po której można spodziewać się dalszych spadków - uważa Marek Pokrywka, makler DM BOŚ SA. "Po tak dużym spadku początek przyszłego tygodnia powinien przynieść odreagowanie. Zmalały jednak szanse na późniejszą poprawę koniunktury na warszawskiej giełdzie" - powiedział. Jego zdaniem piątkowe załamanie naszego rynku było reakcją na spadki na głównych giełdach światowych. "Fala spadków, jaka przeszła przez główne giełdy światowe, niestety - nie ominęła warszawskiej giełdy" - powiedział. WIG 20 spadł w piątek o 5,5 proc. do 1.735,4 pkt., a WIG zniżkował o 4,4 proc. do 17.076,5 pkt. Była to najniższa wartość tego indeksu od początku roku. Największy spadek wśród indeksów branżowych zanotował WIG-info, który stracił na wartości aż 9,2 proc. "Piątkowy spadek zdecydowanie pogorszył ocenę rynku z punktu widzenia analizy technicznej. WIG 20 spadł poniżej długoterminowej linii trendu wzrostowego, która swój początek ma w październiku 1998 roku" - powiedział Marek Pokrywka. W jego opinii jest to bardzo negatywny sygnał świadczący o tym, że najbliższe sesje mogą przynieść jedynie krótkoterminową korektę wzrostową, a później WIG 20 będzie kontynuował spadki. "Pierwszy poziom, na którym można oczekiwać poprawy koniunktury, to dla WIG 20 około 1.550 pkt." - powiedział makler. Indeks NIF zachował się w piątek znacznie lepiej niż pozostałe indeksy i zniżkował tylko o 1,9 proc. "Można to wytłumaczyć tym, że rynek NFI rządzi się ostatnio innymi prawami niż pozostała część naszej giełdy" - powiedział Pokrywka.(PAP)