Moody?s o kondycji finansowej banków
Amerykańska agencja ratingowa Moody?s Investor Services wypowiedziała się na temat trudnej sytuacji finansowej sektora bankowego, obciążonego olbrzymimi kredytami zaciągniętymi przez przedsiębiorstwa telekomunikacyjne. Jednak, w przeciwieństwie do licznych głosów zapowiadających kryzys w bankowości ? instytucja ta nie ocenia obecnej sytuacji aż tak dramatycznie.Zdaniem ekspertów Moody?s, pokaźne środki, które udostępniono firmom telekomunikacyjnym na sfinansowanie licencji oraz inwestycji związanych z bezprzewodowymi usługami trzeciej generacji, mogą rzeczywiście budzić niepokój. Nie oznacza to jednak ogólnej słabości sektora bankowego. Obecnie Moody?s nie rozważa obniżenia ratingu żadnego banku tylko dlatego, że zaangażował się on w finansowanie telekomunikacji.Opinia ta pokrywa się z oceną bankowości przez inną czołową agencję ratingową ? Standard & Poor?s. Uznała ona za nieuzasadnioną panikę wśród inwestorów, zaniepokojonych nadmiernymi kredytami udzielonymi telekomunikacyjnej czołówce. Według Standard & Poor?s, żaden z banków nie jest obciążony tak dużymi kwotami, które mogłyby poważnie nadszarpnąć jego finanse.Stonowane uwagi obu agencji kontrastują z pesymistycznymi wizjami tak renomowanych instytucji, jak Bank Francji, Bank Anglii czy urząd nadzorujący brytyjski sektor finansowy. Przyłączył się do nich Europejski Bank Centralny, przestrzegając banki komercyjne przed ryzykiem związanym z kredytowaniem telekomunikacji.Krytykując takie nastawienie, Moody?s przypomniał, że również w ostatnich kilku latach wielokrotnie ostrzegano przed kryzysem bankowym. Tak było w czasie zaburzeń finansowych w Azji, po dewaluacji rubla czy przed nadejściem 2000 r., który miał sprowadzić kataklizm w informatyce. Okazało się jednak, że za każdym razem banki zdołały uniknąć nadmiernych kłopotów.Jeżeli chodzi o obecną sytuację czołowych europejskich operatorów telekomunikacyjnych, to choć ich ratingi zostały obniżone z Aa do A, pozostają wciąż na wystarczająco wysokim poziomie, świadczącym o ich wypłacalności. Niepokój mógłby być uzasadniony dopiero wtedy, gdy poszczególne firmy miałyby trudności z wywiązaniem się z zaciągniętych zobowiązań. Agencje ratingowe nie przewidują jednak takiego niebezpieczeństwa.Naturalnie, Moody?s nie wyklucza bankructwa któregoś z nowych operatorów, wchodzących dopiero na rynek usług bezprzewodowych, ale taka upadłość mogłaby dotknąć tylko bank szczególnie silnie zaangażowany w jego kredytowanie. Jednak i wówczas nie oznaczałoby to zagrożenia dla całego sektora bankowego.
A.K., ?Financial Times?