Tylko 8,8 mln zł wyniosły przychody Energopolu w I kwartale br. i były niższe od tych z pierwszych trzech miesięcy 2006 roku o ponad 40 proc. Zysk netto sosnowieckiej spółki wyniósł natomiast zaledwie 40 tys. zł, podczas gdy przed rokiem Energopol zarobił na czysto 1,19 mln zł.

- Główną przyczyną niższych niż w ubiegłym roku przychodów było opóźnienie w zawieraniu nowych kontraktów z powodów nie do końca zależnych od Energopolu. Wyłączając ubiegłoroczną sprzedaż, związaną z kontraktem dla Cementowni Górażdże (realizowanym niezależnie od warunków pogodowych), przychody I kwartału są podobne do osiąganych w poprzednich latach - twierdzi Lech Tomasz Tomkowski, prezes Energopolu-Południe.

Szef budowlanej firmy na początku marca zapewniał w wypowiedzi dla "Parkietu", że nie widzi zagrożenia dla tegorocznej kontraktacji i dalszego wzrostu przychodów spółki. Nie zmienił zdania. - W I kwartale kontraktacja była już bardzo dobra i pamiętając o tym, że większość z tych umów będzie realizowana w tym roku, jesteśmy spokojni o nasz portfel zamówień - twierdzi prezes.

- Moim zdaniem, uzyskanie w tym roku wyższych przychodów niż w 2006 r. jest w pełni realne, zwłaszcza w obliczu pozyskania przez spółkę pieniędzy z nowej emisji akcji (KNF nie zatwierdziła jeszcze prospektu spółki - przyp. red.) i ich wykorzystania do przyspieszenia rozwoju. Jeśli chodzi o zyski, to także liczymy na poprawę w stosunku do ubiegłego roku - dodaje szef Energopolu.